Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Podpalę wasze serca!
#15

Tato kupił rowerek

25 października roku pamiętnego
(na ból najlepsza jest śmierć)


Jest już dobrze po dwunastej, a ja zamiast handlować czym się da i z kim się da (lub się nie da), siedzę w domu i zbijam bąki. To znaczy, żeby być zasadniczo rzeczowym w tej kwestii, to wcale nie siedzę, tylko leżę krzyżem na podłodze i próbuję rozprostować kręgosłup. Plecy tak mnie napierdalają, że zjadłem już chyba ze dwa kilo środków przeciwbólowych, żeby złapać sensowny kontakt z rzeczywistością oraz pozostać przy jako takich zmysłach. I gdyby mnie ktoś teraz zapytał, czy czuję się OK., to nie potrafiłbym mu udzielić klarownej odpowiedzi. Dlatego zdycham sobie po cichutku i próbuję nie pozaginać dywanu, żeby nie było kolejnego dymu z moją ślubną w roli głównej. Bo choroba jest chorobą (i swoje prawa ma), ale porządek w domu być musi i każdy kancik oraz wzorek tego badziewia musi wyglądać jak z wystawy.
No, dobrze, nie będę dłużej pomstował na mój los okrutny, bo pewnikiem chcielibyście wiedzieć, moi drodzy, co mi się przydarzyło oraz jakim cudem nie siedzę teraz w tyrce, tylko wybrałem z dwojga złego ciepło (oraz żar) domowego ogniska. Nieprawdaż? A zatem, moi mili, postanowiłem wczoraj spędzić nieco czasu z pierworodnym, który ma już co prawda dziesięć lat, ale nijak nie potrafi sterować rowerem. Nie raz i nie dwa tłumaczyłem tłumokowi jak dosiadać „wierzchowca” i nie zaliczać przy tym gleby, ale dzieciak najwyraźniej odziedziczył w genach (to po matce) absolutny brak zmysłu sportowo-przestrzennego. Dlatego każde wyjście na rowerek kończyło się zawsze stłuczeniami, okaleczeniami oraz wstydem okrutnym, którego jedynym adresatem pozostawałem ja sam. Mój kochany Arkadiuszek (to również po matce) nigdy nie czuł ani grama obciachu z faktu, że jego rówieśnicy zapierniczają na swoich góralach jak ta lala, a on jedynie potrafi w tym samym czasie wywinąć orła po całości lub zaliczyć krawężnik. Stąd też, aby zmazać przeokrutną hańbę z nazwiska, postanowiłem (po raz ostatni) pokazać szczeniakowi na czym polega sterowanie rowerem i że jest to umiejętność, którą nawet i on jest w stanie posiąść. Jak się okazało, niczego nie wskórałem (tzn. nie pamiętam), za to nabawiłem się kontuzji pleców oraz jeszcze bardziej pohańbiłem swój ród.
Żeby nie zanudzać was, moi drodzy, zbędnymi opowieściami, pragnę jedynie wyjaśnić, że po godzinnym, teoretycznym wykładzie (z przykładami), posadziłem gówniarza na siodełku i zarządziłem odjazd w kierunku „do przodu!”. Mój słodki tuman nie wykonał jednak polecenia, zrobił groźną minę i zasunął mi między oczy:
- Pierdolę, nie jadę.
- Słucham?
- Pierdolę, pierdolę, pierdolę!
- Ty gnoju! – wypaliłem mu między patrzenie a wąchanie. – Jak ty się odzywasz do ojca!
- A bo co? – Arkadiuszek zsiadł z roweru i cisnął nim o chodnik.
- A bo jajco! – zagotowałem się na dobre. – Jeśli mnie w tej chwili nie przeprosisz, to dostaniesz pasem po dupie!
- Akurat!
- Słucham?
- Nawet mnie palcem nie tkniesz, he, he, he.
- Że co!
- A może chcesz, tatusiu, żebym opowiedział mamie jak pomagałeś sąsiadce?
- Jakiej sąsiadce!
- Tej, co mieszka dwa piętra pod nami.
- Przecież ja jej tylko zaniosłem siatki do domu!
- Taki kit to możesz wciskać swoim klientom, padre. A mamusia już swoje będzie wiedzieć. No, to co? Sprawdzimy, kto ma rację?
I co tu dużo mówić, moi drodzy, szantaż małoletniego zadziałał w stu procentach. Natychmiast wyobraziłem sobie moją ślubną, która gna do sąsiadki, opierdala ją niczym burą sukę, po czym wraca do domu i dopełnia aktu agresji na mojej osobie. O, nie! Tego by było już za wiele! Dlatego spuściłem z tonu (co za upokorzenie) i zagaiłem do gada:
- OK. Ale żeby było sprawiedliwie, musisz zrobić jedną rundkę.
- Na rowerze?
- Tak.
- Ani mi się śni!
- Tylko jedną.
- Chyba, że po twoim trupie, ojczulku!
- Po moim trupie?
- Tak jest!
- Ale, jak to? – wybałuszyłem gały w akcie totalnej rozpaczy.
- Srakto! – Arkadiuszek natychmiast podniósł rower z chodnika i usadowił swój zad na siodełku. – Ty się kładziesz na glebie, a ja przejeżdżam po tobie. Pasuje ci taki sport, drętwiaku?
W pierwszej chwili zatkało mnie i nie mogłem uwierzyć, że mój pierworodny jest zdolny do takiego okrucieństwa. Ostatecznie schowałem jednak swój ból (duszy) oraz dumę do kieszeni (który to już raz) i zrozumiałem, że to chyba jedyna okazja, aby gnojek nauczył się jazdy na rowerze. Dlatego podniosłem rzuconą mi rękawicę i położyłem się w poprzek parkowej alejki. Przez krótki moment miałem jeszcze nadzieję, że Arkadiuszek robi sobie jaja i zaraz wszystko wróci do normy, ale gdy poczułem tylne koło na swojej szyi, natychmiast pojąłem, że to nie są żarty. Prawda jest taka, moi drodzy, że kolarskie wyczyny syna pamiętam jak przez mgłę, gdyż zdołałem wytrzymać na jawie tylko kilka okrążeń. Natomiast z tego, co mi doniosła rodzina, wywnioskowałem, że mój ulubiony padalec opanował jazdę na rowerze (oraz po mnie) w stopniu doskonałym, a mnie pozostał na pamiątkę napierdalający w każdym punkcie kręgosłup. Bo o szacunku do samego siebie to już nawet nie ma co gadać.
G.A.S - Groteska, Absurd, Surrealizm.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Podpalę wasze serca! - przez Szach-Mat - 18-07-2011, 11:04
RE: Podpalę wasze serca! - przez sithisdagoth - 18-07-2011, 20:17
RE: Podpalę wasze serca! - przez Szach-Mat - 18-07-2011, 21:03
RE: Podpalę wasze serca! - przez Hobbit Kasandra - 22-07-2011, 19:32
RE: Podpalę wasze serca! - przez Szach-Mat - 22-07-2011, 23:23
RE: Podpalę wasze serca! - przez Kali - 23-07-2011, 10:38
RE: Podpalę wasze serca! - przez Szach-Mat - 23-07-2011, 16:59
RE: Podpalę wasze serca! - przez x(ruda) - 04-12-2011, 19:17
RE: Podpalę wasze serca! - przez Pasiasty - 23-07-2011, 19:05
RE: Podpalę wasze serca! - przez Szach-Mat - 23-07-2011, 20:39
RE: Podpalę wasze serca! - przez Marumba - 24-07-2011, 13:43
RE: Podpalę wasze serca! - przez Szach-Mat - 24-07-2011, 16:50
RE: Podpalę wasze serca! - przez Szach-Mat - 25-07-2011, 09:34
RE: Podpalę wasze serca! - przez sithisdagoth - 26-07-2011, 22:30
RE: Podpalę wasze serca! - przez Szach-Mat - 26-07-2011, 22:41
RE: Podpalę wasze serca! - przez Szach-Mat - 01-08-2011, 10:26
RE: Podpalę wasze serca! - przez x(ruda) - 03-12-2011, 16:59
RE: Podpalę wasze serca! - przez Dejmones - 01-08-2011, 17:11
RE: Podpalę wasze serca! - przez Szach-Mat - 01-08-2011, 20:07
RE: Podpalę wasze serca! - przez Dejmones - 03-08-2011, 18:35
RE: Podpalę wasze serca! - przez Szach-Mat - 04-08-2011, 18:20
RE: Podpalę wasze serca! - przez Dejmones - 04-08-2011, 20:36
RE: Podpalę wasze serca! - przez Dejmones - 06-08-2011, 18:34
RE: Podpalę wasze serca! - przez Szach-Mat - 07-08-2011, 14:09
RE: Podpalę wasze serca! - przez Kira - 08-08-2011, 15:01
RE: Podpalę wasze serca! - przez Dejmones - 09-08-2011, 08:53
RE: Podpalę wasze serca! - przez Szach-Mat - 09-08-2011, 22:23
RE: Podpalę wasze serca! - przez Kłapouchy - 17-08-2011, 09:25
RE: Podpalę wasze serca! - przez Szach-Mat - 17-08-2011, 10:04
RE: Podpalę wasze serca! - przez kubutek28 - 02-12-2011, 11:53
RE: Podpalę wasze serca! - przez Natasza - 02-12-2011, 12:24
RE: Podpalę wasze serca! - przez Szach-Mat - 02-12-2011, 18:12
RE: Podpalę wasze serca! - przez Met - 03-12-2011, 13:45
RE: Podpalę wasze serca! - przez Szach-Mat - 04-12-2011, 14:50
RE: Podpalę wasze serca! - przez Szach-Mat - 06-12-2011, 12:50
RE: Podpalę wasze serca! - przez Szach-Mat - 19-01-2012, 20:57
RE: Podpalę wasze serca! - przez Zzznaczysen - 14-02-2012, 22:40
RE: Podpalę wasze serca! - przez Szach-Mat - 15-02-2012, 22:30
RE: Podpalę wasze serca! - przez Zzznaczysen - 18-02-2012, 17:48
RE: Podpalę wasze serca! - przez Szach-Mat - 19-04-2012, 13:31

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości