Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Podpalę wasze serca!
#12

O jeden ustęp za daleko

18 października roku pamiętnego
(nadeszły straszne czasy)



Znowu siedzę w tyrce (bo w zasadzie spędzam tu cały czas) i myślę o dzisiejszym utargu. Udało mi się sprzedać dwa marzenia Baracka Obamy, kurs jena na słonecznej Grenlandii oraz wynik meczu koszykówki drużyn, które wcale (lub zupełnie) nie istnieją. I co tu dużo gadać, moi drodzy, dzień należy do udanych, a to jeszcze nie jest moje ostatnie słowo w temacie handlu wirtualno-szalbierskiego. Bo mam do przehandlowania biurko oraz nocnik noblisty z dziedziny literatury poetycko-poznawczej, a także dwa kilo owczego sera poświęconego (tj. dedykowanego) ofiarom pożaru w Glinkowie na Kaszubach przez samego pana Prezydenta (tylko nie wiem, jakiego kraju). Dlatego ostre handele dopiero przede mną i zbieram siły, aby podołać wyzwaniu.
Ale, co to? Bo ktoś ryczy przez megafon moje imię i nazwisko, i zbliża się do mnie w tempie ekspresowym. Gościu ląduje ostatecznie przy moim biurku, ociera się nonszalancko o elektroniczny zegar kontrolny (sorry, nie przejdzie mi to przez usta) i zagaja:
- To pan?
- Ja.
- Szprechen zi polisz?
- Ja.
- Karol Szrama?
- Tak.
- Przesyłka do pana.
- Do mnie? – robię oczy w pięć złotych.
- Ja, to znaczy, tak.
- A od kogo? – błyskawicznie kwituję odbiór zawiniątka.
- Gówno mnie to obchodzi i muszę już spierdalać. OK?
- OK – miętoszę w łapach niewielką kopertę.
- No, to spierdalam – donosiciel uśmiecha się do mnie szeroko i odbija z buta. – Czas to pieniądz, kurwa jego mać!
Po kolesiu zostaje tylko niesmak i zaczynam szybko czaszkować, kto mógłby mieć do mnie interes. Poza tym, co to za interes, który mieści się w tak małej kopercie? Rzecz jasna, nie znajduję odpowiedzi, dlatego zrywam pieczęć i zatapiam się w nieznanym tekście. A stoi tam, moi drodzy, co następuje:

Drogi Karolu,

obserwuję cię od dłuższego czasu i widzę, że zasługujesz na lepsze życie. Bankiety, dupeczki, rowery-składaki oraz wiele innych przyjemności powinno być twoim udziałem. To niesprawiedliwe, że musisz się użerać z rodziną i spłacać ten niebotyczny kredyt.
Jeśli chcesz odmienić swój los, bądź za pięć minut w kiblu i czekaj na mnie cierpliwie w kabinie numer sześć.

R.V.

No, to teraz mnie zupełnie wcięło! Bo zasadniczo nie kumam, kto to jest ten R.V., a poza tym koleżka zna moje udręki oraz dylematy najwyższych lotów. I co tu teraz robić? Iść na spotkanie, czy olać gościa i zapomnieć o sprawie? No, nie! Przecież nie usiedzę na miejscu! Obecnego życia mam po dziurki w nosie, a kolo może jednak nie zarzuca ściemy, tylko ma dla mnie jakąś konkretną propozycję. Raz kozie śmierć, moi drodzy, muszę spróbować!
Jednym ruchem ręki robię bałagan na biurku, żeby wyszło na to, że ostro zasuwam i niepostrzeżenie podnoszę zwłoki zza biurka. Poprawiam krawat i udaję się w kierunku toalety. Po drodze udzielam jeszcze kolegom oraz koleżankom kilku błyskotliwych porad w temacie handlu okrężno-bezpośredniego, po czym ląduję przed wejściem do sławojki. Biorę głębszy wdech, naciskam klamkę i wchodzę do ustępu. W ułamku sekundy odnajduję kabinę numer sześć, ale natychmiast dochodzi do mnie, że to miejsce zarezerwowane dla kadry zarządzającej. Bo dla takich jak ja, to wyłącznie dziura w podłodze i… A zresztą, nie będę o tym nawijał, bo to z letka upokarzające. Tylko, co mam teraz zrobić? Przepisów porządkowych nie chcę łamać, ale z drugiej strony kolo wyraźnie napisał, że mam czekać na niego w kabinie numer sześć. No, żesz… I czy ja zawsze muszę mieć pecha? Ale srale i tak dalej! Pójdę na kompromis i zamelinuję się w kabinie numer siedem, która jest przeznaczona dla klientów korporacji. Przecież to nie może być aż tak istotne. Prawda? Nie czekam więc dłużej, tylko wchodzę do „siódemki” i waruję. Nie mijają nawet dwie minuty, gdy słyszę głos dochodzący jakby zza światów:
- Oto ja! Nadchodzę! Rozpierdolę twoje życie w drobny mak, a potem na nie napluję! Czy rozumiesz to, sieroto wątła?
- To pan? – robi mi się słabo. – To znaczy, R.V.?
- A jak myślisz, obesrańcze?
- Sam nie wiem…
- Oczywiście, że to ja! Pan twojej przyszłości i zbawca jedyny! A nazywam się… RODRIGO VALENTE!
Zagraniczne nazwisko (oraz sytuacja) trochę mnie obezwładniają, ale postanawiam nie pękać na wstępie i jadę:
- Bardzo mi miło. I pozwoli pan, że się przedstawię…
- Dość! – koleżka przerywa moją powitalną tyradę. – Wiem, kim jesteś i wiem, jak wygląda twoje życie.
- A zatem?
- Jestem tu po to, kapuśniaczku niedzielny, aby przeprowadzić cię na drugą stronę.
- To znaczy?
- To znaczy, że będę cię obserwował, dodawał otuchy, a w odpowiednim momencie pokażę ci drzwi do lepszego świata.
- O, w mordę… - wymyka mi się mało taktownie. - To takowe istnieją?
- Ha, ha, ha! – słyszę demoniczny śmiech. – W zasadzie, to można tak powiedzieć.
- To ja tam chcę! Nawet dzisiaj!
- Nie tak prędko, Karoluniu z drewna! Musisz się jeszcze wiele nauczyć. Bo na dzień dzisiejszy to ci się mylą nawet drzwi od klopa!
- Sorry…
- Żadnego „sorry”, kruszyno ze szkła! Jeśli mówię, że masz na mnie czekać w kabinie numer sześć, to znaczy, że w kabinie numer sześć, a nie siedem. Zrozumiano?
- Tak jest.
- Słucham?
- Tak jest! – natychmiast się prostuję.
- No, dobrze. A póki co – Rodrigo Valente zapewne marszczy teraz brew – musisz zniszczyć ślady (tj. dowody) naszego spotkania.
- To co mam zrobić?
- Wrzuć list do klopa i spuść wodę! Czy to takie trudne?
- No, nie…
- No, to spadam! – słyszę wyraźnie oddalający się głos. – Astalavista Bejbe!
Po chwili robi się zupełnie cicho, a ja stoję jak przyklejony do podłoża i zastanawiam się, co mnie czeka. Bo czuję wyraźnie, że mam do czynienia z ostrym zawodnikiem, który nie będzie się ze mną obcyndalał. Dlatego skrupulatnie wypełniam jego polecenia, zakrywam wszystko dechą i cichaczem wychodzę z kabiny. Przecież mój dzień, moi drodzy, jeszcze się nie skończył.



c.d.n.
G.A.S - Groteska, Absurd, Surrealizm.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Podpalę wasze serca! - przez Szach-Mat - 18-07-2011, 11:04
RE: Podpalę wasze serca! - przez sithisdagoth - 18-07-2011, 20:17
RE: Podpalę wasze serca! - przez Szach-Mat - 18-07-2011, 21:03
RE: Podpalę wasze serca! - przez Hobbit Kasandra - 22-07-2011, 19:32
RE: Podpalę wasze serca! - przez Szach-Mat - 22-07-2011, 23:23
RE: Podpalę wasze serca! - przez Kali - 23-07-2011, 10:38
RE: Podpalę wasze serca! - przez Szach-Mat - 23-07-2011, 16:59
RE: Podpalę wasze serca! - przez x(ruda) - 04-12-2011, 19:17
RE: Podpalę wasze serca! - przez Pasiasty - 23-07-2011, 19:05
RE: Podpalę wasze serca! - przez Szach-Mat - 23-07-2011, 20:39
RE: Podpalę wasze serca! - przez Marumba - 24-07-2011, 13:43
RE: Podpalę wasze serca! - przez Szach-Mat - 24-07-2011, 16:50
RE: Podpalę wasze serca! - przez Szach-Mat - 25-07-2011, 09:34
RE: Podpalę wasze serca! - przez sithisdagoth - 26-07-2011, 22:30
RE: Podpalę wasze serca! - przez Szach-Mat - 26-07-2011, 22:41
RE: Podpalę wasze serca! - przez Szach-Mat - 01-08-2011, 10:26
RE: Podpalę wasze serca! - przez x(ruda) - 03-12-2011, 16:59
RE: Podpalę wasze serca! - przez Dejmones - 01-08-2011, 17:11
RE: Podpalę wasze serca! - przez Szach-Mat - 01-08-2011, 20:07
RE: Podpalę wasze serca! - przez Dejmones - 03-08-2011, 18:35
RE: Podpalę wasze serca! - przez Szach-Mat - 04-08-2011, 18:20
RE: Podpalę wasze serca! - przez Dejmones - 04-08-2011, 20:36
RE: Podpalę wasze serca! - przez Dejmones - 06-08-2011, 18:34
RE: Podpalę wasze serca! - przez Szach-Mat - 07-08-2011, 14:09
RE: Podpalę wasze serca! - przez Kira - 08-08-2011, 15:01
RE: Podpalę wasze serca! - przez Dejmones - 09-08-2011, 08:53
RE: Podpalę wasze serca! - przez Szach-Mat - 09-08-2011, 22:23
RE: Podpalę wasze serca! - przez Kłapouchy - 17-08-2011, 09:25
RE: Podpalę wasze serca! - przez Szach-Mat - 17-08-2011, 10:04
RE: Podpalę wasze serca! - przez kubutek28 - 02-12-2011, 11:53
RE: Podpalę wasze serca! - przez Natasza - 02-12-2011, 12:24
RE: Podpalę wasze serca! - przez Szach-Mat - 02-12-2011, 18:12
RE: Podpalę wasze serca! - przez Met - 03-12-2011, 13:45
RE: Podpalę wasze serca! - przez Szach-Mat - 04-12-2011, 14:50
RE: Podpalę wasze serca! - przez Szach-Mat - 06-12-2011, 12:50
RE: Podpalę wasze serca! - przez Szach-Mat - 19-01-2012, 20:57
RE: Podpalę wasze serca! - przez Zzznaczysen - 14-02-2012, 22:40
RE: Podpalę wasze serca! - przez Szach-Mat - 15-02-2012, 22:30
RE: Podpalę wasze serca! - przez Zzznaczysen - 18-02-2012, 17:48
RE: Podpalę wasze serca! - przez Szach-Mat - 19-04-2012, 13:31

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości