23-06-2011, 22:47
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23-06-2011, 22:54 przez Jason Isbell.)
(23-06-2011, 21:43)arnoldlayne napisał(a): Właśnie z twórczością Jacka Kerouaca skojarzył mi się Twój wiersz. Odbierałbym to jak naprawdę wielki komplement
Stary, ja Kerouaca znam głównie z prozy, ale (za kimś mądrym) proza Kerouaca jest poezją u Ginsberga. Uwielbiam Jacka. Teraz poluję na "Mexico City Blues". Ten tomik (podobno) wpłynął na styl reszty bitników. Dzięki
(23-06-2011, 22:18)Artychryst napisał(a): Co do wiersza - nie podoba mi się początek, jest eme zbyt wprost, due zbyt patetyczny, like operujący trochę zbyt wyświechtanymi symbolami (tak wiem, wiem, prostota i bezpośredniość...) i wreszcie fake dla mnie, mieszczucha, zupełnie bajkowy (konie? robotnicy z maszynami? co to, rewolucja przemysłowa?). Dalej robi się lepiej ("rżenie sumienia"!) i, ogólnie rzecz biorąc, do końca trzyma klasę (choć przeszkadzają mi te wszystkie skurwienia i pieprzenia, ale to niby taki zabieg, żeby dać melancholijno-sentymentalną atmosferę i skontrastować z takim słownictwem, mam rację? cóż - zabieg ciekawy, nie powiem, ale jakoś jego wynik nie przypada mi specjalnie do gustu pod względem estetycznym) i tylko to ostatnie pytanie - no, jest na granicy.
Od razu rewolucja przemysłowa. Zwykły list oparty na faktach.
Co do zabiegów - nie każdy lubi ostre dania.
Dzięki