08-08-2011, 21:47
Cytat:Efekt śnieżnej kuli - tak nazywał to ojciec. Kiedy kula już się rozpędzi, nikt i nic nie może jej zatrzymać. On chyba nigdy nie pogodził się z tym, co się z nami stało, ja też nie. Zawsze byłam córeczką tatusia.Ostatnie zdanie nijak nie łączy się z poprzednimi. Może i rozumiem co chciałaś przekazać, ale w tej formie brakuje tam czegoś, żeby logicznie wynikało jedno z drugiego.
Cytat:Zaczęli traktować ludzi jak lalki. Chcesz dziecko? Idziesz do lekarza jak do sprzedawcy w sklepie. Mówisz, jaki mam mieć kolor oczu, włosów, czy wolisz chłopca, czy dziewczynkę. Wybierasz sporty, które będzie chciało uprawiać i do jakich będzie miało predyspozycje.Zmiana czasu z przeszłego na teraźniejszy była w tym przypadku zupełnie nie na miejscu. A to dlatego, że narrator opowiada o czymś, co miało miejsce w jakimś dawnym świecie, sprzed jakichś wydarzeń. Czyli, że tak się robiło, ale doprowadziło to do niepożądanych skutków -> było i nie wróci -> czas bardzo bardzo przeszły
Cytat:Nasza sytuacja jest do tego stopnia rozpaczliwa, że potrzebujemy wszystkiego.A tego już w ogóle nie rozumiem. Chodziło Ci o to, że brakuje im wszystkiego? Potrzebować czegoś wcale nie oznacza, że ma się problem z zapewnieniem sobie tej rzeczy.
Cytat:Właściwie to sama się tam przydzieliłam.Nie podoba mi się taka niekonsekwencja u narratora, jako czytelnik tracę zaufanie do jego relacji... ale to już Twój wybór.
Cytat:Powiedziałam życia? Właściwym określeniem byłaby egzystencja.Lepiej brzmiałoby wegetacja, jeśli chcesz w tak potoczny sposób podkreślić wątek "ale co to za życie". Egzystencja - dla mnie przynajmniej - ma dużo bardziej skomplikowane konotacje.
Cytat:Podobno w życiu każdego człowieka przychodzi taki moment, po którym możesz powiedzieć Dziś jest pierwszy dzień reszty twojego życia.Po pierwsze: to cytat. Po drugie: chyba źle go zrozumiałaś, bo w tym kontekście nabiera zupełnie innego - niestety banalnego - znaczenia.
Cytat:Mieliśmy już wracać, kiedy coś znalazłam.Skoro narrator 1 os. dotychczas wszystkowiedzący, to owo "coś" jest raczej niekonsekwencją.
Cytat:Znajdowałam się w sterylnej sali pod ziemią. Nie było mowy o tym, że niedawno przebywali tu ludzie. Wszędzie było pełno kurzuChyba nie muszę tego komentować?
Cytat:Coś zbliżało się do mnie z ogromną szybkością.IMO prędkość brzmiałaby lepiej.
Cytat:Żołnierz. Raniony podczas wojny w Iraku, krwiak mózgu.Który oni tam mają rok? Ok, ok, hibernacja. Ale skąd ONI wiedzieli, że to jest żołnierz raniony podczas wojny w Iraku? Przecież dla nich to powinna być zamierzchła historia. Chyba że wojna w Iraku była najdłuższą wojną w dziejach ludzkości.
Cytat:Odtrąciłam ją jakbym opędzała się od natrętnej muchy. To śmieszne, nawet nigdy tego nie doświadczyłam. Muchy wyginęły prawie sto lat temu.W takim razie to rzeczywiście śmieszne.
Cytat:- Zamknij się, bo zaraz podzielisz jego los! – warknęłam.Zostanie raniony w Iraku, czy zahibernowany?
Cytat:Miałam dość tego gościa. Na następną akcję nie poleci…Albo pomyślała, że na następną akcję nie poleci, albo to dygresja, w której narrator żyjący w przyszłości stwierdza, że w jeszcze dalszej przyszłości coś się wydarzy (co jest bez sensu z pkt widzenia czytelnika, którego potencjalnie w ogóle to nie obchodzi).
Cytat:Bylibyśmy zawiedzeni, gdyby poszło gładko.W końcu chodziło o życie drugiego człowieka
Cytat:- Dajecie wiarę? – Ekscytował się Max. – Brał udział w prawdziwej wojnie!Podoba mi się ten dialog. Można by pociągnąć trochę ten wątek. W końcu mieliby o czym rozmawiać i nie byłoby to banalne.
- A ta, w której chcieli nas zabić, to niby prawdziwa nie była? – Odciął się Jimmy.
- Ale tamta była konwencjonalna i… - bronił się.
Mimowolnie się uśmiechnęłam. Lubiłam ich. Na swój własny sposób. I gdyby coś im się stało. Wstyd się przyznać. Brakowałoby mi ich.
Cytat:Ostatnią rzeczą, którą pamiętam był hałas. Ale nie jakiś tam zwykły hałas. Miałem wrażenie, że zaraz rozsadzi mi bębenki. I światło. Tak… Było też światło.No to dziękuję. W tym momencie przestaję czytać. Do tej pory trzymało mnie to "co będzie dalej". Wraz ze zmianą narratora, czyli głównego bohatera nic mnie już nie łączy z tym tekstem. Jak dla mnie ten zabieg był niesamowicie chybiony w tak ewidentnie przygodowym tekście (gatunek nastawiony na akcję, kosztem głębi - psychologicznej postaci, spostrzeżeń narratora itd).
Czyli w sumie zawiodłem się na tym tekście. Akurat w momencie, kiedy zaczynałem się wczuwać taki fail. Brak mi słów, żeby opisać co czuję