09-08-2011, 11:00
@: "Jednak z drugiej strony muszę stanąć w obronie Macieja. RW to projekt który stanął na bazie niemal niczego, bez wielkiego zaplecza informatycznego i niespecjalnie dużego zaplecza finansowego. Dlatego już na starcie ma drogę po potężnych wertepach, a brak własnego zaplecza informatycznego (czy chociażby webmastera/skryptera/grafika na składzie) skazuje projekt na działanie tak-jak-jest lub duże koszty zmian w firmie, która projekt realizowała na zlecenie."
Zdaję sobie sprawę z siermiężności finansowej projektu. Ale na starcie wcale nie musiało się to przekładać na kiepski produkt. Po prostu system został zaprojektowany bez znajomości tematu, niechlujnie, a wystarczyło uważnie przyglądnąć się klientom, najlepszym istniejącym projektom i czerpać z nich pomysły oraz oczywiste rozwiązania. Ale niestety, 99 proc ideowości, o czym wspominał Maciej, zaowocowało 99 procentami bylejakości. Ja bym wolał zdecydowanie, żeby za serwisy e-bookowe brali się ludzie, którzy chcą po prostu sprzedawać elektroniczne książki i na nich zarabiać, a nie idealiści.
Artur
Zdaję sobie sprawę z siermiężności finansowej projektu. Ale na starcie wcale nie musiało się to przekładać na kiepski produkt. Po prostu system został zaprojektowany bez znajomości tematu, niechlujnie, a wystarczyło uważnie przyglądnąć się klientom, najlepszym istniejącym projektom i czerpać z nich pomysły oraz oczywiste rozwiązania. Ale niestety, 99 proc ideowości, o czym wspominał Maciej, zaowocowało 99 procentami bylejakości. Ja bym wolał zdecydowanie, żeby za serwisy e-bookowe brali się ludzie, którzy chcą po prostu sprzedawać elektroniczne książki i na nich zarabiać, a nie idealiści.
Artur