25-05-2011, 09:29
(07-05-2011, 22:46)elek napisał(a): 1.Nie mam nic przeciwko teizmowi i zawsze uważam, że wiara jest piękna.
2.Jednak dziwię się bardzo, dlaczego przedmiot wiary nie ewoluuje zgodnie z poziomem świadomości społeczeństwa. Przecież model Boga prawie nie zmienił się od czasów prymitywnych plemion pasterskich. W kwestiach wiary jesteśmy zapóźnieni co najmniej 2 tyś lat i nic nie wskazuje, że to się zmieni.
1.Jak dla mnie wiara jest oznaką słabości. Po co nam bóg? W większości, żeby jojczyć, że nam jest źle. Pamiętam siebie jeszcze za dzieciaka, kiedy wiara była jednym z ważniejszych aspektów mojego życia. Zawsze jak było strasznie, kiedy się bałam, płakałam - modliłam się. Nic nie dawało. A kiedy moi przyjaciele zaczęli padać jak muchy, przeklinałam boga za to, co się stało. I tak jest zawsze. Bóg jest dobrym miejscem do ulokowania złości.
2. Jak to nic się nie zmienia? Zmienia się, tylko tego nie zauważasz. Niektóre pisma, osoby duchowne potwierdzają, że Mojżesz nie przeszedł z ludem żydowskim przez Morze Czerwone, tylko przez Morze Traw i próbuje tak modelować wiarą, żeby wszystko do siebie pasowało.