20-02-2011, 22:49
"Tylko poeta" - Bogdan Loebl
ocal mnie wchłoń paszczo kosmosu
ziemia to wysypisko zepsutych mechanizmów
które zamiast sczeznąć mnożą się pod podłogą nieba
czasem udaje się komuś znaleźć szczelinę
i dotknąć palcem stopy kosmicznego wiatru
ale nasze życie jest dreptaniem chomika
w szklanym nazbyt stromym słoju
zjadani przez rdzę bakterii i wirusów
usiłujemy pozjadać się wzajemnie
chore rodzi chore i to jest naturalne
ale raz na sto tysięcy rodzi poetę
który słyszy głosy roślin wody i gwiazd
i wie że istnieje korytarz którym można
wydostać się na zewnątrz opuścić wysypisko
tylko ucho poety słyszy nocą jak ziemia
pręży się usiłując zrzucić ze swego udręczonego ciała
insekty nieustannie rozmnażających się
zepsutych mechanizmów
tylko poeta rozumie tęsknotę ziemi
do nieskażonych wiatrów i wód
w których ziemia pragnie zanurzyć się o świcie
aby z bujnymi rozpuszczonymi włosami traw
z kępami krzewów i drzew w pachach dolin
przejrzeć się w umytym zwierciadle kosmosu
ocal mnie wchłoń paszczo kosmosu
ziemia to wysypisko zepsutych mechanizmów
które zamiast sczeznąć mnożą się pod podłogą nieba
czasem udaje się komuś znaleźć szczelinę
i dotknąć palcem stopy kosmicznego wiatru
ale nasze życie jest dreptaniem chomika
w szklanym nazbyt stromym słoju
zjadani przez rdzę bakterii i wirusów
usiłujemy pozjadać się wzajemnie
chore rodzi chore i to jest naturalne
ale raz na sto tysięcy rodzi poetę
który słyszy głosy roślin wody i gwiazd
i wie że istnieje korytarz którym można
wydostać się na zewnątrz opuścić wysypisko
tylko ucho poety słyszy nocą jak ziemia
pręży się usiłując zrzucić ze swego udręczonego ciała
insekty nieustannie rozmnażających się
zepsutych mechanizmów
tylko poeta rozumie tęsknotę ziemi
do nieskażonych wiatrów i wód
w których ziemia pragnie zanurzyć się o świcie
aby z bujnymi rozpuszczonymi włosami traw
z kępami krzewów i drzew w pachach dolin
przejrzeć się w umytym zwierciadle kosmosu