24-04-2011, 11:55
Coś w tym jest. W FS winni są albo wszyscy, albo nikt, tak w dużym skrócie. Podział na dobro i zło jest w najlepszym razie płynny, a najczęściej ukazany jako niemożliwy. Przyczyna i skutek, bez moralnej oceny, bo takiej nie da się jednoznacznie wystawić.
Jednak fantasy też zdaje się odchodzić od tego, nie wiem, jak to nazwać - trendu? - o którym wspomniałaś - na szczęśliwe zakończenia. Poza tym: Władca pierścieni, Achaja, to nie były dobre zakończenia.
Ja lubię i jedno i drugie, pod warunkiem, że dobre, ofkoc, tym bardziej, że podział się zaciera. Do czego zaliczyć np "IACTE" Dukaja?
Jednak fantasy też zdaje się odchodzić od tego, nie wiem, jak to nazwać - trendu? - o którym wspomniałaś - na szczęśliwe zakończenia. Poza tym: Władca pierścieni, Achaja, to nie były dobre zakończenia.
Ja lubię i jedno i drugie, pod warunkiem, że dobre, ofkoc, tym bardziej, że podział się zaciera. Do czego zaliczyć np "IACTE" Dukaja?