17-05-2011, 10:06
Opowiadanie jest spójne, ma początek i zakończenie - nie ważne jakie, ale ma. Co do narracji. Nie wiem, może to taki zabieg estetyczny, ale prowadzenie narracji w tekście w sposób "na żywo" koli mnie w oczy. Jeśli ktoś coś opowiada, i jest w stanie to zapisać, musiał coś przeżyć. W tym przypadku narracja pierwszoosobowa, gdzie narrator jest częścią opisywanego przez siebie świata jest absurdem. "Ojejku eksplodowało mi oko" -> no właśnie. Przedstawienie tego co się stało z narratorem może dokonać ktoś inny, ale nie sam narrator - uczestnik wydarzeń, który ginie w ultradźwiękowej... przepraszam, implozji? Z fizyką mam niewiele do czynienia, ale ultradźwiękami można wywołać implozję? Mają sonar? No ok, jeszcze to przełknę, bo niektóre działają w powietrzu, ale jak mogą wykryć człowieka w czymś? Absolutna bzdura, termodetektory rozumiem, sonary? Co najwyżej odkryjesz że w przestrzeni jest przeszkoda, dowiesz się nawet jaki ma kształt i poznasz jej położenie. Nic poza tym. Pozdrawiam.
"Mówię sam do siebie, ale ponieważ cenię sobie swoją opinię, nadałem sobie tytuł doktora." Erich Segal