jedziemy niewybudzeni do fabryk
i czerwony autobus jest nas pełny
sny podskakują na spowalniaczach
a oczy sprawdzają widoki za oknem
na miejsce widoków wracają umarli
i grają z nami w dawno zapomniane gry
żeby po chwili zrobić miejsce
dla kobiety z dzieckiem w sobie
chcemy też być dzieckiem w kimś
kto przychodzi we śnie
i czerwony autobus jest nas pełny
sny podskakują na spowalniaczach
a oczy sprawdzają widoki za oknem
na miejsce widoków wracają umarli
i grają z nami w dawno zapomniane gry
żeby po chwili zrobić miejsce
dla kobiety z dzieckiem w sobie
chcemy też być dzieckiem w kimś
kto przychodzi we śnie