24-11-2019, 21:38
(23-11-2019, 23:57)Eiszeit napisał(a):Czyli minęło sześć lat i mają dwójkę dzieci? Aaaa wiem, pierwszego psychonika dziewczynkę podłączyli w dokumentacji do narodzin syna. Sprytne.Eric Schindler figurował w dokumentach jako zdrowy, sześcioletni chłopiec, urodzony z bliźniaczej ciąży. Tyle, że jego siostra przyszła na świat trzy miesiące wcześniej.
(23-11-2019, 23:57)Eiszeit napisał(a):No, to ma potencjał, gdy psychonicy mogą rozmnażać się naturalnie. Idzie rewolucja.Bała się, czy koncepcja naturalnego Psychonika nie będzie znacznie bardziej zajmująca, niż syntetyczne hodowanie nowych.
(23-11-2019, 23:57)Eiszeit napisał(a):No nieźle. Federica buduje ruch oporu. Tak jak się domyślałem, wchodzimy na wyższy lvl, od historii zagubionej jednostki do rewolucji społecznej.Słyszała w (nadliczbowa spacja) jego głosie satysfakcję.
(...)
Frederica zdjęła pokrywę, przelała sok, pociągnęła chciwy łyk przez słomkę i do niego podeszła (wariant: podeszła do niego.).
Zostawiasz pytanie otwarte, kim jest mężczyzna Federicy.
Końce zawsze są trochę smutne. Jak po przeczytaniu każdej dobrej książki. Zawsze jest to też pora na podsumowanie.
"Numer" to kawał pełnokrwistego s-f. Bogaty barwnymi opisami lokalizacji w świecie postapokaliptycznego społeczeństwa jeszcze bardziej zepsutego i niesprawiedliwego świata niż nasz. Ale prawdziwym bogactwem powieści są pełnowymiarowe postacie. Powiedzieć, że są mocno nakreślone pod względem psychologicznym to nic nie powiedzieć. Ich osobowości są dynamiczne, zmieniają się pod wpływem różnych zdarzeń i innych osób. Wiarygodne i żywe niuanse psychologiczne nadają im prawdziwej głębi. Podobnie opisy zachowań przestrzennych postaci, ich gesty i mimika sprawiają, że czytelnik ma wrażenie, że czyta o realnie istniejących osobach.
No i fabuła. Świat poznajemy razem z główną bohaterką, dzięki czemu nie ma żadnych przydługawych wprowadzeń do realiów uniwersum. Mamy tu rozwój postaci, wiele silnych emocji, ciekawą historię opartą o złożone relacje między bohaterami. Końców robi mocne wejście do drugiej części i jest pewną obietnicą równie dobrej historii podniesionej na wyższy poziom, gdzie prywatna zemsta zostaje zamieniona na bunt przeciw opresyjnemu systemowi politycznemu.
Gratuluję Ci stworzenia tej powieści i cieszę się, że ją opublikowałaś na VA, dzięki czemu miałem przywilej ją przeczytać.
Mam nadzieję, że wyjdzie spod Twojej ręki kolejny tom i będę mógł śledzić dalsze losy bohaterów Numeru.
Z przyjemnością dodaję Numerowi dopisek (CAŁOŚĆ) i gwiazdkę przysługującą każdej powieści opublikowanej w całości.
Pozdrawiam Serdecznie