23-03-2011, 19:41
Przekrętu jeszcze nie widziałem - z naciskiem na jeszcze xD
W Draculi raził mnie tylko wątek miłosny, w książce hrabia był zimny, okrutny i ohydny, w filmie bardzo zmiękczony. Za to podobał mi się fakt uwolnienia tłumionego erotyzmu i odbrązowienie skostniałych, dziewiętnastowiecznych postaci (sypiący nieprzystojnymi żartami Van Helsing choćby). I ta niemalże steampunkowa czasem stylistyka. A, zapomniałbym o Tomie Waitsie
W Draculi raził mnie tylko wątek miłosny, w książce hrabia był zimny, okrutny i ohydny, w filmie bardzo zmiękczony. Za to podobał mi się fakt uwolnienia tłumionego erotyzmu i odbrązowienie skostniałych, dziewiętnastowiecznych postaci (sypiący nieprzystojnymi żartami Van Helsing choćby). I ta niemalże steampunkowa czasem stylistyka. A, zapomniałbym o Tomie Waitsie