11-11-2010, 23:26
(11-11-2010, 22:56)Danek napisał(a): Czy przesłodzona, nie wiem. W moje gusta trafił idealnie, tak jak pisałem w swoim poprzednim poście. Książki natomiast nie czytałem, bo jej zwyczajnie nie posiadam Lubię tego typu filmy, a czasem, żeby się odchamić (jak to zwykle mawiają na uczelni) lubię także obejrzeć coś, co jest ciepłe w odbiorze i wszyscy bohaterowie nie giną na końcuNie chodzi o ginięcie. Książka jest po prostu o czymś innym - nie chodzi o jakieś ratowanie oblubienicy i zakochiwanie się w jakiejś tam innej lasce, tylko o przemyślenie potencjalnego kierunku, w jakim może pójść społeczeństwo, ludzkość. Książka imho ma dużo więcej głębi niż film. W filmie wzięto z książki sam motyw podróży w czasie, po czym przerobiono na modłę amerykańskiego romansidła. W moim mniemaniu - film nieprzyjemnie spłycił Wellsowski pomysł.
Ot, nie podobało mi się i tyle.;]
Też nie mam książki, ale od tego są biblioteki, żeby wypożyczać
~~~ Na emeryturze było nudno ~~~
Wróciłem więc. Tak trochę.
Wróciłem więc. Tak trochę.