Moja Walentynko, mój Walenty...
#9
Tej zimy na zalanej szarością ulicy uderzył grom,
nim wybrzmiał nastała jasność.

Małgorzato, pod powiekami kwitną
zaklęte ogrody,
w których przesycam skórę
Twoim zapachem.

Nie, to nie są łzy, to całe zło
tego świata odpływa poza granice
widzialnego.

Spójrz Muzo:

ludzie są niepotrzebni, wystarczą wspólne
odbicia w oczach.
Słowa są niepotrzebne, wszystko
mieści się w jednym:

KOCHAM.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Moja Walentynko, mój Walenty... - przez Marcin Sztelak - 02-02-2018, 17:43
RE: Moja Walentynko, mój Walenty... - przez potisz - 03-02-2018, 18:27

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości