Moja Walentynko, mój Walenty...
#2
Ja traktuję jak jadalne.
Interesują mnie organoleptycznie niektóre części ciała ukochanych kobiet.
Gryzę bardzo delikatnie.
J.E.S.

Proszę spojrzeć na moj apetyczny erotyk.

Zacne knowania

zaczynają się od niezgody na sok z pomarańczy
oziębły w wyniosłej szklance zroszonej chłodem

wszak to barbarzyństwo miażdżyć owoce
przepełnione słońcem należy obracać w dłoniach
wyczuć fakturę skóry pod palcami oszołomić
zapachem niepowtarzalnym dotknąć ustami
oprzeć czoło pomiędzy

weźmy takie jagody
czy nie lepiej scałować z policzków łzy
o ile się pojawią delikatnie

objąć kiście winorośli o gronach zakończonych
opuszkami z których każdy nadaje się
do ssania choć może nie tak jak ta
wisienka na torcie jedna jedyna

od której zacznę chyba
bo tak rozbiera mnie apetyt
Kłamstwo wymaga wiary, aby zaistnieć. Uwierzę w każde pod warunkiem, że mi się spodoba.
J.E.S.

***
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Moja Walentynko, mój Walenty... - przez Alchemik - 02-02-2018, 12:04
RE: Moja Walentynko, mój Walenty... - przez potisz - 03-02-2018, 18:27

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości