10-11-2016, 10:09
Cześć,
jedno z pierwszych pytań, jakie zadają wydawcy brzmi: kto będzie potencjalnym odbiorcą tekstu?
Mając to na uwadze postanowiłem prowadzić akcję z pozycji bardzo przeciętnego odbiorcy. Nie wgłębiałem się w naukowe rozważania poruszanych tematów, pisałem to przyjmując, że czytelnik dysponuje dość "powszechną wiedzę", nie jest ekspertem.
Na pewno dla osób przygotowanych to będzie bełkot pseudonaukowy. Liczę się z takim odbiorem tekstu.
Z drugiej strony umieszczając akcję współcześnie narażę się na zarzut, iż jest to niemożliwe w świetle aktualnej wiedzy naukowej. Lecz czy na pewno jest nierealne?
jedno z pierwszych pytań, jakie zadają wydawcy brzmi: kto będzie potencjalnym odbiorcą tekstu?
Mając to na uwadze postanowiłem prowadzić akcję z pozycji bardzo przeciętnego odbiorcy. Nie wgłębiałem się w naukowe rozważania poruszanych tematów, pisałem to przyjmując, że czytelnik dysponuje dość "powszechną wiedzę", nie jest ekspertem.
Na pewno dla osób przygotowanych to będzie bełkot pseudonaukowy. Liczę się z takim odbiorem tekstu.
Z drugiej strony umieszczając akcję współcześnie narażę się na zarzut, iż jest to niemożliwe w świetle aktualnej wiedzy naukowej. Lecz czy na pewno jest nierealne?