07-11-2016, 23:26
Za niewątpliwy plus tekstu uznaję to, że po prostu czyta się go bardzo dobrze. pewnie jakieś tam potknięcia są, ale jakoś specjalnie w oczy nie skaczą.
Snujesz opowieść w sposób swobodny, nie dręczysz nadmiarem szczegółów. To dobrze.
Może tylko ostatni dialog z Richardem wydaje mi się nieco sztuczny. Wydaje mi się, że wkurzony facet raczej używałby ostrzejszych słów, albo przynajmniej sporej dozy ironii. Tu zaś jest tak "ugrzecznione". Ale co tam. Wyrocznią w końcu nie jestem. Może to jeden z tych, co chadzają w "rurkach".
Czyli ogólnie dobrze, czekam na dalszy ciąg. Niby bowiem coś tam odsłoniłeś, ale jeszcze nie idzie się domyśleć dokąd historia zmierza. (to też Ci się udaje)
Snujesz opowieść w sposób swobodny, nie dręczysz nadmiarem szczegółów. To dobrze.
Może tylko ostatni dialog z Richardem wydaje mi się nieco sztuczny. Wydaje mi się, że wkurzony facet raczej używałby ostrzejszych słów, albo przynajmniej sporej dozy ironii. Tu zaś jest tak "ugrzecznione". Ale co tam. Wyrocznią w końcu nie jestem. Może to jeden z tych, co chadzają w "rurkach".
Czyli ogólnie dobrze, czekam na dalszy ciąg. Niby bowiem coś tam odsłoniłeś, ale jeszcze nie idzie się domyśleć dokąd historia zmierza. (to też Ci się udaje)
corp by Gorzki.