31-03-2016, 06:08
Gorzki, cieszę się, że nie jesteś moim psychoterapeutą lub programistą. Jestem totalnym zaprzeczeniem układów nadrzędnych, podsystemów i logiki programisty. Może umrę szybko w tym pięknym świecie rachunków prawdopodobieństwa, co mija, jak mija, kiedy mija itd. Zaplątam siebie i Susan w nielogiczne logiczności, dzikie wzloty i bolesne upadki.
Ale umrę szczęśliwy, że przeżyłem tak życie. Pewnie krótkie i domyślasz się dlaczego. Ja zawsze podsycałem płomienie, które nie miały racji bytu, czyli mówiąc normalnym językiem - paliły się niepotrzebnie, marnując część struktury wszechświata. A co, jeśli Susan kocha wariata? Właśnie za wariactwo?
Mam w dupie rzeczywistość. To dualistyczny solipsyzm. Jest ja i ona. Reszta to wytwory ich mózgów. Co chciałbyś nadrzędnego i podrzędnego zrobić? Nawet kochając, analizujesz za i przeciw? To nie kochałeś. Ty myślałeś.
Ale umrę szczęśliwy, że przeżyłem tak życie. Pewnie krótkie i domyślasz się dlaczego. Ja zawsze podsycałem płomienie, które nie miały racji bytu, czyli mówiąc normalnym językiem - paliły się niepotrzebnie, marnując część struktury wszechświata. A co, jeśli Susan kocha wariata? Właśnie za wariactwo?
Mam w dupie rzeczywistość. To dualistyczny solipsyzm. Jest ja i ona. Reszta to wytwory ich mózgów. Co chciałbyś nadrzędnego i podrzędnego zrobić? Nawet kochając, analizujesz za i przeciw? To nie kochałeś. Ty myślałeś.