11-02-2015, 01:01
Gorzki.
1.Masz narzędzia (koledzy), możesz zweryfikować, czy moje „czepiactwo” ma podstawy, czy nie. Póki co jesteśmy w impasie: słowo przeciw słowu. Merytorycznie, rzecz jasna, bo Ty masz w odwodzie bana – a ja nie.
2.„Jakoś” to można napisać SMS-a do wujka Stefana, albo instrukcję do erpega. Tekst LITERACKI ma być w warstwie podstawowej poprawności bez zarzutu. Zabawy językiem, stylem, narracją to jest wyższa półka.
3. Redakcja i korekta w wydawnictwach bywa na skandalicznym poziomie.
4. Jeśli wyłącznym sposobem wypowiedzi o tekstach jest życzliwe poklepywanie Autora po plecach, to istotnie mogę się słabo spasować. Mirek zdążył się już tak obrazić, że sygnały wysłał mi via dialog z Tobą i Erazmusem.
5. W powitaniu wyraźnie zaznaczyłem, że czytam, nie piszę. Ty dla odmiany wcale nie PYTAŁEŚ o moją licencję na zabijanie, tylko poddałeś w wątpliwość kwalifikacje. Co prowadzi do wniosku, że -
6. W obu skierowanych do mnie postach pozwoliłeś sobie na misiastą protekcjonalność. Nie żebym się miał obrazić (czy cuś takiego ), ale nie kocham.
Z najwyższym szacunkiem.
PS. Bel, oczywiście, że żartowałem. No flamewars.
1.Masz narzędzia (koledzy), możesz zweryfikować, czy moje „czepiactwo” ma podstawy, czy nie. Póki co jesteśmy w impasie: słowo przeciw słowu. Merytorycznie, rzecz jasna, bo Ty masz w odwodzie bana – a ja nie.
2.„Jakoś” to można napisać SMS-a do wujka Stefana, albo instrukcję do erpega. Tekst LITERACKI ma być w warstwie podstawowej poprawności bez zarzutu. Zabawy językiem, stylem, narracją to jest wyższa półka.
3. Redakcja i korekta w wydawnictwach bywa na skandalicznym poziomie.
4. Jeśli wyłącznym sposobem wypowiedzi o tekstach jest życzliwe poklepywanie Autora po plecach, to istotnie mogę się słabo spasować. Mirek zdążył się już tak obrazić, że sygnały wysłał mi via dialog z Tobą i Erazmusem.
5. W powitaniu wyraźnie zaznaczyłem, że czytam, nie piszę. Ty dla odmiany wcale nie PYTAŁEŚ o moją licencję na zabijanie, tylko poddałeś w wątpliwość kwalifikacje. Co prowadzi do wniosku, że -
6. W obu skierowanych do mnie postach pozwoliłeś sobie na misiastą protekcjonalność. Nie żebym się miał obrazić (czy cuś takiego ), ale nie kocham.
Z najwyższym szacunkiem.
PS. Bel, oczywiście, że żartowałem. No flamewars.