20-09-2013, 08:37
To tekst z gatunku, który lubię. Narzekasz, dostrzegasz, pouczasz, moralizujesz, obrażasz, ale robisz to wszystko w bardzo wyszukany sposób, wytaczając działa wspaniałych metafor. A strzelasz celnie, muszę przyznać...
Przy okazji zauważasz niepokojący trend wśród rodziców, gdzie wygoda i święty spokój stały się hasłami nadrzędnymi, a dzieci są pozostawione samopas.
Nauczyciela nie szanuje już nikt. Ani uczniowie ani rodzice, którzy też jeszcze nie tak dawno uczniami byli i teraz lubią się mścić na belfrach, no bo "co mi teraz zrobisz? Nic! HA!".
Publicystyka dobra, przyjemna i prawdziwa. Logiczne ciągi przyczynowo-skutkowe i misternie wpleciony w to wszystko jad i gorycz.
Czasami tylko znów popadasz w przegadanie metafor. Nie zawsze udaje Ci się je wyważyć w ten sposób, by zachować dobre proporcje.
Pisywałeś co prawda lepsze teksty, ale temu wiele nie brakuje do ideału. Stawiam 4+, ale że gwiazdki są policzalne i całkowite, to mocne 4/5.
Przy okazji zauważasz niepokojący trend wśród rodziców, gdzie wygoda i święty spokój stały się hasłami nadrzędnymi, a dzieci są pozostawione samopas.
Nauczyciela nie szanuje już nikt. Ani uczniowie ani rodzice, którzy też jeszcze nie tak dawno uczniami byli i teraz lubią się mścić na belfrach, no bo "co mi teraz zrobisz? Nic! HA!".
Publicystyka dobra, przyjemna i prawdziwa. Logiczne ciągi przyczynowo-skutkowe i misternie wpleciony w to wszystko jad i gorycz.
Czasami tylko znów popadasz w przegadanie metafor. Nie zawsze udaje Ci się je wyważyć w ten sposób, by zachować dobre proporcje.
Pisywałeś co prawda lepsze teksty, ale temu wiele nie brakuje do ideału. Stawiam 4+, ale że gwiazdki są policzalne i całkowite, to mocne 4/5.
Life is what happens to you when you're busy making other plans ~ J. Lennon