12-02-2013, 00:18
O biustach mówić też nie wolno? A niech to, tracimy obszerny temat. Już wyobrażam sobie te emocjonujące, wieczorne debaty o kobiecych piersiach przy szklaneczce Whiskey na sb.
Wracając do kwestii wulgaryzmów "poważnych": mam do nich w zasadzie stosunek dość obojętny. Gdyby były - nikt by na tym nie ucierpiał. Ochranianie przed nimi dzieci jest, moim skromnym zdaniem, mało sensowne. Dziecko takie prędzej czy później z wulgaryzmami się spotka i samo sobie wykształci opinię na ich temat. Jak powszechnie wiadomo "najlepszą" metodą ochrony nieletnich jest trzymanie ich pod kloszem, co ostatecznie wyrządza im więcej krzywdy niźli mogło by pomóc. No i nigdy nie wierzyłem, że wulgaryzmy można zastąpić innymi słowami - takiego poziomu ekspresji, w tak zwięzły sposób nie da się osiągnąć inaczej. A do zakazu się ustosunkowuje, zaakceptowałem. Nawet częściowo jestem za, ale co najwyżej ze względu na estetykę języka, nie ochronę nieletnich czy tym podobnych.
Wracając do kwestii wulgaryzmów "poważnych": mam do nich w zasadzie stosunek dość obojętny. Gdyby były - nikt by na tym nie ucierpiał. Ochranianie przed nimi dzieci jest, moim skromnym zdaniem, mało sensowne. Dziecko takie prędzej czy później z wulgaryzmami się spotka i samo sobie wykształci opinię na ich temat. Jak powszechnie wiadomo "najlepszą" metodą ochrony nieletnich jest trzymanie ich pod kloszem, co ostatecznie wyrządza im więcej krzywdy niźli mogło by pomóc. No i nigdy nie wierzyłem, że wulgaryzmy można zastąpić innymi słowami - takiego poziomu ekspresji, w tak zwięzły sposób nie da się osiągnąć inaczej. A do zakazu się ustosunkowuje, zaakceptowałem. Nawet częściowo jestem za, ale co najwyżej ze względu na estetykę języka, nie ochronę nieletnich czy tym podobnych.
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out.