Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
[Fanfiction] Warhammer: Kaprys Bogów
#5
Wstępem zaznaczę, że nie znam uniwersum, w którym rozgrywa się Twój fanfick. Dlatego jeśli są jakieś ważne nawiązania - ja ich nie wychwycę.


Cytat:Białe żagle łopoczą nad naszymi głowami, brzemienne północno – wschodnią bryzą.
Tak jak mówiłem na SB - to zdanie to dla mnie cudeńko.

Cytat:Większość nigdy nie była na Kontynencie, nie przeżyła niczego niezwykłego ani nie miała okazji sprawdzić prawdziwości prastarych bajań.
Gryzie mi się to. Dowieść prawdziwości, przekonać się o prawdziwości?

Cytat:Wpatrywałam się w jego zmęczoną, poszarzałą twarz i gorejące diabelską czerwienią źreniceprzecinek modląc się, by był to okrutny, wampirzy żart.
Brak przecinka.

Cytat:- Jak? – Tylko tak krótkie pytanie byłam w stanie wykrztusić przez ściśnięte gardło.
Wyżej w dialogu masz już, bodajże, 2x był. Dlatego dałbym tutaj "potrafiłam wykrztusić". Sens w sumie ten sam.

Cytat:Chwycił moją dłoń i włożył w nią pierścień z wyrzeźbionym w oczku dzikiem oraz pergamin.
Zamieniłbym to miejscami: "pergamin oraz pierścień z...". Bo można się zamotać, czy ten pergamin jest w oczku pierścienia, czy w jej dłoni. Przynajmniej ja się zamotałem.

Cytat:Mój dom stoi przed tobą otworemprzecinek a jeśli będzie kiedykolwiek taka potrzeba, to masz mój miecz.
Brak przecinka.

Cytat:- Iludil? – Głos Bernarda sprowadził mnie z otchani na powrót do zaciemnionego grubymi kotarami pokoju w karczmie.
Jakaś literówka.

Cytat:Byłam wdzięczna Bernardowi, że przebył taki szmat drogi, by przekazać mi wieść i jednocześnie nienawidziałam go w tamtej czarnej godzinie właśnie za to.
Kolejna.

Cytat:Znałam to doskonale, sama doświadczałam tego pierwotnego uczucia wielokrotnie, nim odgryzłam śmierci jej kościstą łapę, trzymającą mnie na nieumarłym łańcuchu.
Znowu cudeńko.Big Grin Patos? Ja wiem, aż tak bardzo tego nie wyczuwam - brak takich czysto górnolotnych słów, a styl jednak barwny, pełen ornamentów. Nie ma patosu, powiem Ci, jest dobrze.

Cytat:Statek Faledira płynął cały czas za nami, utrzymując stały dystans. Gdy gwiazdy rozświetliły czarny nieboskłon, zajaśniał latarniami i nadal pruł faleprzecinek podążając szlakiem naszego waterkila.
Brak przecinka.

Cytat:W przeciwieństwie do mnie jest obytym żeglarzem i świetnym kapitanem, toteż czułam się pewniej, mogąc korzystać z jego wiedzy i doświadczenia.
Czy po "mnie" powinien być przecinek? Szczerze powiem, że nie wiem, ale coś mi mówi, że możliwe. Jak uważasz?

Cytat:Wydaje mi się, że to w jakiś sposób nas zbliży, sprawi, że będziemy dla siebie kimś więcej, niż tylko papierowymi postaciami.
W tym kontekście to dziwne określenie jak dla mnie.

Cytat:Zdaję sobie sprawę, że więzy, które być może nas połącząprzecinek będą zupełnie inne pomiędzy mną a nimi, niż relacje wewnątrz samej oficerskiej kadry.
Brak przecinka.

Cytat:Tylko Myrmindel zdawał się nie dać ponieść tej fali emocji, był pełen rezerwy i dystansu, nieco cyniczny, na co podchmielona brać nie zwracała najmniejszej uwagi, wiwatując i gotując się na odkrywanie zasłoniętego.
Bardziej by mi pasowało - nieznanego, nieodkrytego, niezbadanego - ale to raczej rzecz gustu. Pewnie mam takie wrażenia, bo czytałem dużo Lovecrafta niedawno.Big Grin

Cytat:To był ten czas, w którym w oślepiającej jasności dotarło do mnie, że w naszych rękach i tylko w nich spoczywa los wszystkich płynących na tym statku.
Potraktowałbym to jako wtrącenie i otoczył przecinkami albo myślnikami.

Cytat:Przyłożyłam rękę do czoła, by osłonić oczy od wszechobecnej jasności i w momencie, w którym dostrzegłam ciemną kreskę na horyzoncie, moich uszu dobiegł donośny krzyk „Ląd!”przecinek dobywający się z gardła siedzącego na bocianim gnieździe marynarza.
Wydaje mi się, że należałby się przecinek, ale nie jestem do końca pewien.

Cytat:Zbliżaliśmy się do niego w pełnej prędkości i im blizej byliśmy, tym bardziej upewniałam się w przekonaniu, że to jest TA wyspa.
Literówka.

Cytat:Równać się z nim wzrostem mógł chyba tylko sam Tyrion, nawet Falendir wyglądał przy nim krucho.
Hi hi, a w grze o tron Tyrion jest karzełkiem.Big Grin Dygresja.

Cytat:- Taajest, pani kapitan! – krzyknąłprzecinek salutując i odszedł wyryczeć załodze rozkazy.
Brak przecinka.

Cytat:Wspomnienie podobnego wędrowca, który wcale nie tak dawno zagroził mojemu życiuprzecinek ścisnęło mi serce strachem.
Brak przecinka.

Cytat:- Maminy kaprys – roześmiał się.
Zdaje mi się, że kropka, a po myślniku wielka litera.

Cytat:- Wiem. To jest mój koń i nie chcę, byś do niego przemawiał w jakikolwiek sposób. – Zrzucił kaptur i spojrzał na mnie jakos tak smutno.
Literówka.

Cytat: Zadziwiające, ze bliższe jest ci towarzystwo człowieka i krasnoluda, niż brata.
Kolejna.

Cytat:Ponownie wciągnęłam głębiej powietrzeprzecinek wdychając jego intrygujący zapach.
Brak przecinka.

Cytat:Kartografowie spełnili moje oczekiwania w stu procentach.
Jakoś mi to nie pasuje do całokształtu narracji.

Cytat:- Gratuluję wam, panowie. Świetna robota – uśmiechnęłam się do nich.
Z tego co wiem kropka i po myślniku wielka litera.

Cytat:Zasypiając, byłam przygotowana na najgorsze majaki, lecz tym razem wizje, które pojawiły się w moim umyśleprzecinek nie były udręką.
Brak przecinka.

Cytat:Od morza wiał chłodny wiatr, niosący na swoich skrzydłach zapach słonej wody.
Ja wiem, czy nie za często podkreślasz słoność morskiej wody? Tematyka marynistyczna jest mi zupełnie obca, zdaję sobie sprawę, że to może być coś ważnego i godnego podkreśleń. Hm?




Okej, wczoraj przeczytałem tak o, a dzisiaj drugi raz z łapanką. Zapraszam do rozmowy o powyżej wypisanych rzeczach (i tych poniżej) oczywiście.Smile

Styl jest barwny i nie powiem, żeby czytało się jakoś przesadnie ciężko. Fakt faktem, że trzeba miejscami "zwolnić", ale to nic złego. Ino zastanawiam się, czemu nie używasz myślników, spójników i dwukropków w narracji. Czasami pozwala to naprawdę "ułatwić" przyswojenie treści zdania narracji. Nic nie sugeruję rzecz jasna, ale pomyśl nad tym, rozważ za i przeciw.Smile

Jedno miejsce, gdzie moim zdaniem przesadziłaś - rozmowa ze spotkanym na trakcie ojcem. Powiem szczerze, o ile cały tekst czytałem z przyjemnością, o tyle tamten dialog przebrnąłem na siłę. Nie podobał mi się, ciężki i nieprzystępny. Przedobrzony, o to chyba dobre określenie.
Inne dialogi w porządku. Jak mówiłem wyżej, tylko w jednym miejscu mi się narracja nie podobała.

Często wspominana słoność wody, to już wcześniej gadałem.Big Grin

Postaci dość złożone, a coś czuję, że będą złożone jeszcze bardziej. Zupełnie nie mam pojęcia, czy to Twoi bohaterowie, czy zaczerpnięci skądś, bo nie znam uniwersum, co przyznałem na wstępie. Podoba mi się główna bohaterka - w sensie, że ją lubię.Big Grin Najlepszy motyw moim zdaniem z tą nienapisaną powieścią. Cała relacja ojciec-córka jest ciekawa, ale to o książce, to wisienka na torcie dla mnie. Ruszyło mi jakąś strunę. Pozostali bohaterowie, oprócz elfki i jej ojca, potraktowani trochę "po macoszemu", ale chyba w sumie istnieje taka zasada - przedstawiaj bohaterów w takim tempie, by czytelnik zapoznał się z każdym z nich. Więc w sumie, chyba nie mam co narzekać, że pozostali bohaterowie słabiej przedstawieni (w sensie mniej), bo pewnie zrobisz to w dalszych częściach.

O fabule ciężko coś rzec na tę chwilę. Odkrywają jakąś wyspę, ona już wcześniej tam była, jest grób jej ojca, jej znajomek też zginął, retrospekcje. Tak trochę awanturniczo - może się skojarzyć z korsarskimi opowieściami. Jak byłem mały, lubiłem powieści o piratach. Stevensona bodajże, najbardziej. Przypomina mi się to trochę po przeczytaniu Twojego opowiadania.Smile

Nie może być rzecz jasna tylko kolorowo hehe - smutek i melancholia (jak rzekł chyba Szaden bardzo dobrze przedstawione). Zgadzam się, czuje się te uczucia, ino dodałbym jakiś kontrapunkt. Coś wesołego, może śmiesznego. Przy naprawdę dobrej lekturze raz się płacze, a raz śmieje (przynajmniej tak można wyczytać na poniektórych okładkach), u Ciebie póki co bardziej jednostronne odczucia. Przedstawione dobrze, ale jeszcze można ukazać drugą stronę ludzkiej psychiki.

Aha, bym zapomniał, o chyba najważniejszym. Klimat. Jest dobrze, ale jeden fragment urzekł mnie szczególnie - gdy ona siedzi nad grobem ojca niemal czuję ten ukrop, pot spływający po plecach, widzę te liście. Ten moment wyszedł naprawdę na plus!

Reasumując:
- Narracja ok, oprócz jednego dialogu.
- Postaci najistotniejsze ok, ale te poboczne już tak słabiej oddane. (W sumie to nic dziwnego, bo są poboczne, ino - na tę chwilę jednego marynarza od drugiego bym nie odróżnił po niczym. Brak im "czegoś").
- Fabuła i ogólne odczucia raczej melancholijne - fajnie się kojarzy z korsarskimi powieściami - ale jeszcze bym dodał jakąś weselszą wzmiankę.
- Klimat - dobry, a w jednym miejscu bardzo dobry.


Uh, uf, uh, uf. Chciałaś komentarz, masz rozprawkę. Potraktuj to jako zadośćuczynienie za poślizg czasowy.Wink

Aha, ocena. 4/5 dam. Niby cud, miód i orzeszki ogólnie, ale - no właśnie przy każdym z omawianych punktów miałem jakieś "ale". Maluśkie to "ale", lecz było.

Mam nadzieję, że te wypociny na coś Ci się zdadzą i nie są bełkotem, lecz przydatną informacją zwrotną. (Bo pod koniec mogłem popaść w bełkot, chyba już godzinę tłukę w klawisze - wyrozumiałości, jak coś.Cool )

No to już tak całkiem finalnie, rzeknę, że lektura i komentarz były przyjemne. Nie czułem żadnego przymusu ani nic, fajnie się Ciebie czyta. A jak się kogoś przyjemnie czyta, to i pomóc od razu ma człek ochotę.

Pozdrawiam!

PS. Wprowadzona wiadomość zawiera 14 obrazków, a administrator ustalił limit 10 obrazków na wiadomość. Usuń niektóre obrazki z wiadomości.
Usunąłem parę uśmieszków xD
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: [Fanfiction] Warhammer: Kaprys Bogów - przez Hanzo - 30-01-2013, 21:27

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości