12-04-2016, 20:44
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13-04-2016, 19:48 przez dziki wonsz żeczny.)
Cześć i czołgiem, dziki wonsz się kłania (zwykłe węże nie potrafią, ja - tak). Dziki wonsz, czyli kto? Ogromna fanka fantastyki w wielu wydaniach (jak o science-fiction mówimy, to tylko w kinie, fantasy/horror natomiast i na papierze, i na ekranie), rozsądny i czepialski umysł ścisły, podobno podły i wyjątkowo bezczelny, chętnie wywyższający się i okazujący innym homo sapiens, jak głęboko w rzyci ich ma (czy "rzyć" zalicza się do wulgaryzmów?). Słucham głównie nie-muzyki, jak wiele osób określa to, co gości u mnie w słuchawkach (jeszcze inni traktują to jako nad-muzykę, a ja po prostu lubię), gram w Wiedźmina (korzystając z uprzejmości oraz sprzętu mojego Menszczyzny, bo ja nie dysponuję machiną, która dźwignie W3 na najwyższych ustawieniach graficznych), mahjonga i scrabble. Powinnam już wyrosnąć z Rowling, a jednak ciągle wracam do perypetii Pottera z tą samą ciekawością jak X lat wstecz. Długo nie pisałam, bo pochłonął mnie wir innych zajęć, ale chętnie pokrytykuję (czy to występuje w ogóle w takiej formie?) wasze teksty i wytknę błędy w zapisie dialogów, bo o interpunkcji wolę się nie wypowiadać (ktoś jeszcze stosuje metodę "na czuja?"), a co do ortografii to zależy, bo czasem sama nie jestem pewna (zwłaszcza w przypadku pisowni łącznej lub rozłącznej, bo raczej Ó i U rozróżniam). Ach, no i mam hopla na punkcie wytykania ludziom tego, że mówią "tą" zamiast "tę", "włanczam/wyłanczam" zamiast "włączam" oraz "bynajmniej" zamiast "przynajmniej" ("bynajmniej" bynajmniej nie brzmi mądrzej, kiedy się go nie umie używać).
PS Wtrącenia też lubię.
PS Wtrącenia też lubię.
a jakby wonsz zjadł pajonka to pajonk by ugryzł wonsza od wnentrza?