18-11-2012, 22:52
Ja tu jeszcze dodam tylko jedno, że jak się buduje domek (nieważne czy z zapałek, czy z kart, czy z cegłówek) w głowie; marzy się o czymkolwiek z przyszłości, często zdarza się tak, że zaniedbuje się teraźniejszość, następuje nadszarpnięcie relacji, brak komunikacji i dysproporcja. I potem ten domek z wyobraźni nie powstaje. I potem zonk, bo tu już były plany, a tu się zrobiło zimno. Ot się nie zrobiło samo, tylko ktoś do tego dopuścił. Takie to trochę oczywiste i bardzo często spotykane. Domku się nie buduje samemu...
to be a struggling writer first you need to know how to struggle