Pan Miś walczył dzielnie z tym zaduchem panującym coraz częściej w pokoju. Zapach niby naturalny i życiowy, a jednak tak kwaśny, odbierający nadzieję.
Pan Miś codziennie wiedział co się wydarzy. Gdy tylko opadała kurtyna nocy i świat układał się do snu, z najciemniejszych zakamarków wypełzały lęki, obawy i ból. Największy przychodził zawsze najmniej oczekiwanym sposobem - przemykał cicho przez drzwi. Przez tę barierę wymyśloną aby chronić.
Pan Miś zawsze chciał być moim mężczyzną. Przynajmniej na początku. Teraz pozostał jedynym.
Za bardzo mnie kochałeś, tato...
Pan Miś codziennie wiedział co się wydarzy. Gdy tylko opadała kurtyna nocy i świat układał się do snu, z najciemniejszych zakamarków wypełzały lęki, obawy i ból. Największy przychodził zawsze najmniej oczekiwanym sposobem - przemykał cicho przez drzwi. Przez tę barierę wymyśloną aby chronić.
Pan Miś zawsze chciał być moim mężczyzną. Przynajmniej na początku. Teraz pozostał jedynym.
Za bardzo mnie kochałeś, tato...
"Człowiek nigdzie naprawdę nie był, póki nie wróci do domu."