Dobre
Spodobało mi się, więc postanowiłem komentować na bieżąco
Z początku bohaterowie wydawali mi się takimi trochę menelami... no może nawet więcej niż trochę. Ten bimber i to określenie "ambrozja" takie jakoś mało wyszukane.
Ale potem grill i te zakupy i jakoś tak się wydają bardziej ludzcy ;]
i tutaj muszę wskazać dużą zaletę, a mianowicie to, że gł bohater da się lubić, a co ważniejsze można się utożsamiać. Aż mi się żal gościa zrobiło, kiedy ta gruba baba (i to jeszcze z Yorkiem... bleeee... idealnie dobrałeś jej pieska ) wytrąciła mu piwo. I tak zachował się całkiem spokojnie w tej sytuacji, w moim przypadku pewnie skończyłoby się awanturą na cały sklep...
I widzę, że gł bohater wyraża pogląd, że żona równa się smycz, klatka i koniec imprezy xD Aż widzę w myślach taką panią nieszczególnej urody w wałkach na włosach i z wałkiem w dłoni czekającą na męża
Heh... te polskie stereotypy jednak robią coś z mózgiem
BTW niezła akcja musiała być z tym tramwajem...
Widzę, że otaczają alkohol swoistym kultem... niefajnie, alko to używka, a używek trza używać i tyle!
Oj ta Julka, ciekawe co ona ma takiego w sobie, że koleś tak się zbłaźnił. No chyba, że on zawsze tak ma jak sobie wypije...
fajnie, że sie tak nawalili, że nie ogarniają kto skąd przyszedł i z kim xD ja tak mam tylko, gdy sobie zasnę na imprezie...
W ogóle niezła akcja z zaproszeniem tych gości ze stacji i potem z gitarą, białym misiem i z Grzesiem, jak położył głowę... wiadomo gdzie ;]
ojojoj biedny Krzysio, duża kara go spotkała za te gitarę. I wyciągnęli Piotrka do klubu. Będzie się wkurzać jego laska, a Piotruś wydaje się najbardziej ogarnięty ze wszystkich... a może po prostu ma najmocniejszą głowę...
Akcja z rudą też niezła
Zaskoczyłeś mnie na końcu tym, że go napadli, ale powrót po imprezie bardzo fajnie opisany i to, że miewał przebłyski świadomości w dziwnych sytuacjach.
W ogóle świetny tekst i czekam na drugą część! Cieszę się, że odkopałeś temat
Spodobało mi się, więc postanowiłem komentować na bieżąco
Z początku bohaterowie wydawali mi się takimi trochę menelami... no może nawet więcej niż trochę. Ten bimber i to określenie "ambrozja" takie jakoś mało wyszukane.
Ale potem grill i te zakupy i jakoś tak się wydają bardziej ludzcy ;]
i tutaj muszę wskazać dużą zaletę, a mianowicie to, że gł bohater da się lubić, a co ważniejsze można się utożsamiać. Aż mi się żal gościa zrobiło, kiedy ta gruba baba (i to jeszcze z Yorkiem... bleeee... idealnie dobrałeś jej pieska ) wytrąciła mu piwo. I tak zachował się całkiem spokojnie w tej sytuacji, w moim przypadku pewnie skończyłoby się awanturą na cały sklep...
I widzę, że gł bohater wyraża pogląd, że żona równa się smycz, klatka i koniec imprezy xD Aż widzę w myślach taką panią nieszczególnej urody w wałkach na włosach i z wałkiem w dłoni czekającą na męża
Heh... te polskie stereotypy jednak robią coś z mózgiem
Cytat:– Moglibyście wreszcie zainstalować terminale. Jest dwudziesty pierwszy wiek.Haha, w bidzie był na zakupach!
- Przykro mi, polityka firmy.
Cytat:- Nie wstawili jeszcze nowej?Fajnie, że o tym wspomniałeś. Tak, też mam działkę
- Po co? Rząd i tak planuje zlikwidować ogródki działkowe.
BTW niezła akcja musiała być z tym tramwajem...
Widzę, że otaczają alkohol swoistym kultem... niefajnie, alko to używka, a używek trza używać i tyle!
Oj ta Julka, ciekawe co ona ma takiego w sobie, że koleś tak się zbłaźnił. No chyba, że on zawsze tak ma jak sobie wypije...
Cytat:-Tymczasem ja napełniam schłodzoną wódeczką dwa plastikowe kubeczki o pojemności dwieście mililitrów. Na fizyce nazywało się to bodajże menisk wypukły.Hahahahaahahahahahh!
Cytat:„Ja cię jeszcze naprostuję!” – Uśmiecham się sam do siebie.
fajnie, że sie tak nawalili, że nie ogarniają kto skąd przyszedł i z kim xD ja tak mam tylko, gdy sobie zasnę na imprezie...
W ogóle niezła akcja z zaproszeniem tych gości ze stacji i potem z gitarą, białym misiem i z Grzesiem, jak położył głowę... wiadomo gdzie ;]
Cytat:– Gdzie moja koszula? – kieruję pytanie w stronę gospodarza imprezy.HAHAHHAHAHAHAHHAHAHAHAHHA
- Julka próbowała ją z ciebie zerwać. Szarpała się tak strasznie, że puściła pawia. Powiesiłem ją na płocie.
Cytat:- Jak cię zobaczył z glistą Grzesia w dłoni, powiedział, że ma cię w dupie i jedzie do Opola – wyjaśnia Piotruś.to też dobre
- Zabrał gitarę – pytam z przejęciem.
- Niestety…
ojojoj biedny Krzysio, duża kara go spotkała za te gitarę. I wyciągnęli Piotrka do klubu. Będzie się wkurzać jego laska, a Piotruś wydaje się najbardziej ogarnięty ze wszystkich... a może po prostu ma najmocniejszą głowę...
Akcja z rudą też niezła
Zaskoczyłeś mnie na końcu tym, że go napadli, ale powrót po imprezie bardzo fajnie opisany i to, że miewał przebłyski świadomości w dziwnych sytuacjach.
W ogóle świetny tekst i czekam na drugą część! Cieszę się, że odkopałeś temat