09-03-2012, 21:34
Zgadzam się z Mes - w tym felietonie pomieszanie materii jak w Encyklopedii Chmielowskiego (to ten od "Koń jaki jest każdy widzi).
Argumenty podawane są niczym dogmaty o niepokalanym poczęciu.
Po przeczytaniu mam niesmak.
Argumenty podawane są niczym dogmaty o niepokalanym poczęciu.
Po przeczytaniu mam niesmak.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt. [L. Wittgenstein w połowie rozumiany]
Informuję, że w punktacji stosowanej do oceny zamieszczanych utworów przyjęłam zasadę logarytmiczną - analogiczną do skali Richtera. Powstała więc skala "pozytywnych wstrząsów czytelniczych".
Informuję, że w punktacji stosowanej do oceny zamieszczanych utworów przyjęłam zasadę logarytmiczną - analogiczną do skali Richtera. Powstała więc skala "pozytywnych wstrząsów czytelniczych".