Via Appia - Forum

Pełna wersja: felieton z centrum
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Wolność kontra własność

Dlaczego Polacy nie zapobiegli utracie swojej państwowości w18 wieku?Napisano już wiele publikacji na ten temat,ale w ich powodzi nikt jakoś dotąd nie zwrócił uwagi na czynnik przyrodniczy,który,moim zdaniem,był najważniejszy.Bo przecież w historii tak naprawdę rzadko przewaga liczebna którejś ze stron konfliktu decydowała o jej zwycięstwie.Wiemy na przykład,że do rewolucji prowadzi głód,będący następstwem typowych procesów przyrodniczych-tu poglądy polityczne antagonistów nie mają większego znaczenia.
Jak to więc było w 18-wiecznej Polsce?Przecież kroniki nie odnotowały wtedy większej klęski głodu!Istniał inny czynnik przyrodniczy,który przyspieszył czas.Czynnikiem tym były [i są] cechy gatunkowe Homo Sapiens,w tym podstawowa-umiłowanie posiadania.Własnością jednego człowieka mógł zaś być- i najczęściej był-drugi człowiek.Przyszli zaborcy wcale nie kwapili się do zmiany tego stanu rzeczy-nie istniał więc żaden czynnik jednoczący potencjalny naród i nie było zrozumiałego dla wszystkich celu walki.
W Europie Zachodniej zaś rozwój feudalnego kapitalizmu spowodował,że każdy mógł mieć swoje feudum,dlatego świadomość narodowa ukształtowała się wcześniej.Za proces ten odpowiedzialne były wielkie odkrycia geograficzne,wskutek których niewolnictwo przeniosło się do kolonii zachodnioeuropejskich mocarstw.
Położenie geograficzne Rzeczpospolitej Szlacheckiej predystynowało ją zaś do bycia zwartym imperium lądowym,dlatego szlachta nie miała innego wyjścia jak stworzyć rodzimą warstwę niewolników.
Wraz z gwałtownym rozwojem techniki kasta niewolnicza stawała się jednak przeżytkiem. Analogiczny proces w przyrodzie został nazwany ewolucją-tu rolę urządzeń technicznych pełnią stale ulepszane części ciał poszczególnych organizmów,co jest połączone z rozwojem inteligencji.Nic innego nie zaszło zresztą w naszym świecie-powstanie świadomości narodowej to tylko pragnienie wolności wynikające z rozwoju inteligencji plus technika.
Z tej perspektywy łatwo zrozumieć,dlaczego wojna polsko-bolszewicka musiała zakończyć się zwycięstwem Polski.Nie było już niewolników,każdy chciał mieć własność ziemską,stąd powszechne było pragnienie odtworzenia imperium 1 Rzeczpospolitej,ale już z własnością dla każdego z osobna bez tak zwanej różnicy urodzenia.
Dalszy rozwój techniki doprowadzi do tego,że zaniknie przemożna chęć grodzenia swoich posiadłości.Właściciele ziemscy już nie będą mogli uważać innych ludzi za potencjalnych złodziei,ponieważ każdy bez wyjątku uzyska nieograniczoną zdolność przemieszczania się w czasie i przestrzeni.Wtórnie zaniknie też świadomość narodowa,bo nie będzie już trzeba walczyć o ziemię.










Gdyby to był esej pisany jako, powiedzmy, praca domowa to nie radziłabym się spodziewać dobrej oceny.

Argumenty są dla mnie:
a) nieprzekonujące
b)momentami niezrozumiałe
Wyjaśnię, czemu:

Cechy człowieka jako czynnik przyrodniczy? No, nie sądzę. Na lekcji geografii zwykle zaliczamy działalność człowieka do czynników pozaprzyrodniczych.

Pierwsze słyszę, żeby ktokolwiek chciał odbudować "imperium pierwszej Rzeczypospolitej". Przecież czołowi politycy tamtego okresu doskonale zdawali sobie sprawę, że odtworzenie państwa w jego stricte przedzaborowych granicach nie jest możliwe.

Cytat:W Europie Zachodniej zaś rozwój feudalnego kapitalizmu spowodował,że każdy mógł mieć swoje feudum,dlatego świadomość narodowa ukształtowała się wcześniej.
Pierwsze słyszę o feudalnym kapitalizmie. Może jestem jakaś zaściankowa, ale w większości książek historycznych czytałam o dualizmie gospodarczym, w myśl którego na Zachodzie rozwijała się gospodarka towarowo - pieniężna, natomiast na Wschodzie nastąpił proces powrotu do zależności feudalnej.

Cytat:Wiemy na przykład,że do rewolucji prowadzi głód,będący następstwem typowych procesów przyrodniczych-tu poglądy polityczne antagonistów nie mają większego znaczenia.
Upraszczasz. Weźmy tu na przykład Rosję carską; faktycznie, jedną z przyczyn rewolucji lutowej był głód, ale poza tym istniały przecież też inne punkty zapalne: nieudolność cara, niepowodzenia na froncie, niezadowolenie społeczne. Położenie nacisku tylko na jeden czynnik trochę mija się z celem.

Każdą sprawę poruszoną w tym felietonie tylko dotykasz, nie rozwijasz. Mieszasz XVIII wiek z wojną polsko - bolszewicką a biologię z historią w celu, którego osobiście nie rozumiem. Tekst jest dużo za krótki: brak tu porządnego uzasadnienia, jakiejś logiki, spójności, związku przyczynowo - skutkowego. Pomieszanie z poplątaniem, momentami nawet ciężko się domyślić, o co chodziło piszącemu. Szkoda, bo materiał do refleksji był dobry.






Zgadzam się z Mes - w tym felietonie pomieszanie materii jak w Encyklopedii Chmielowskiego (to ten od "Koń jaki jest każdy widzi).
Argumenty podawane są niczym dogmaty o niepokalanym poczęciu.
Po przeczytaniu mam niesmak.