Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Dzisiejszej nocy...
#1
Widywali się dwanaście razy w roku. Mniej więcej. W zasadzie nawet dość często mniej i nigdy więcej. Dwanaście spotkań, tuzin jasnych promyków nadziei, dwadzieścia cztery brzemienne uczuciem westchnienia. Mniej więcej. Mniej nadziei, więcej westchnień.
Dziś był dzień ich ostatniego, jedenastego w tym roku, spotkania. Kupiła butelkę czerwonego wina; tylko przy nim smakowało tak jak powinno smakować dobre, wytrawne wino. Łaskotało pełnią aromatu, wypełniało rubinowym ciepłem, drażniło cierpkością i orzeźwiało owocową nutą przebijająca się nieśmiało przez subtelną gorycz. Lubiła czuć na wargach jego miękką lepkość. Na takie doznania, i na niego, warto było czekać dłużej niż miesiąc, dłużej niż dwa, a nawet trzy miesiące.
Przychodził do niej nocą, wtedy gdy wszystko przybierało kształty marzeń, gdy codzienność rozpływała się w senności, gdy to co było dziś stawało się historią a jutro ciągle jeszcze było przyszłością.
Nigdy nie wiedziała czy się pojawi i na jak długo zostanie. On też tego nie wiedział. Kochała tę łączącą ich niepewność, kochała drżenie rąk i ciszę wypełniającą oczekiwanie.
Miała mu tyle do powiedzenia, tyle radości i rozczarowań do powierzenia, tyle pytań, na które tylko on mógł znać odpowiedź. W nim widziała całą mądrość świata, całe jego piękno i blask; tak chętnie się nimi dzielił. Patrzył w jej oczy z nieziemskim ciepłem, z kojącym spokojem i pełnią zrozumienia i choć wiedziała, że nie jest jedyna, to wierzyła, że jest najważniejsza. Potrzebowała go. Potrzebowała jego ulotnego, jak oddech nocy, dotyku, figlarnego, zachęcającego do życia uśmiechu i tej jasności, która rozświetli kolejne noce bez niego.
Przyszedł gdy oczekiwanie powoli zaczynało przybierać postać rozczarowania, gdy przyszłość była już bliżej niż historia. Delikatnie musnął ciemną taflę okna. Wybiegła mu na spotkanie. Z czułością popatrzyła w jego pełne, promieniste oblicze.
- Dlaczego to zawsze ja muszę na ciebie czekać? – zapytała szeptem.
- Może dlatego, kochanie, że takich jak ty są na świecie miliony, a ja jestem tylko jeden – odpowiedział Księżyc.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Dzisiejszej nocy... - przez x(ruda) - 11-12-2011, 01:28
RE: Dzisiejszej nocy... - przez Kruk - 11-12-2011, 13:28
RE: Dzisiejszej nocy... - przez Darena - 11-12-2011, 20:46
RE: Dzisiejszej nocy... - przez x(ruda) - 13-12-2011, 23:48
RE: Dzisiejszej nocy... - przez Darena - 14-12-2011, 12:36
RE: Dzisiejszej nocy... - przez Lilith - 14-12-2011, 14:42
RE: Dzisiejszej nocy... - przez x(ruda) - 18-12-2011, 02:24
RE: Dzisiejszej nocy... - przez siloe - 14-12-2011, 18:30

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości