Powiem, zgódź się.
Posejdon zapomni, jak zawsze,
kiedy zachwieje pontonem
fala elektromagnetyczna,
szlag trafi kompas.
Ale ty uparcie: nie.
Bo przekrwione oczy szukają
winnego.
Powiem, nie daj się błagać.
Apollo przyjął już wszystkie liry,
wrzucone w odmęty,
niczym grosiki do fontanny.
Jesteśmy lżejsi.
Ale ty nieprzejednanie: zapomnij.
Bo nie obchodzi cię melodia
nadziei.
Powiem, zatem wyskocz.
Hades cię przyjmie z uśmiechem,
niczym ojciec powracającego syna
z dalekiej podróży do krain,
z których żeśmy wyruszyli.
Ale ty spojrzysz z politowaniem.
Bo masz przeświadczenie o życiu
w świetności.
Spytam, dlaczego.
Afrodyta wszakże obdarzyła cię
cerą o gładkości płatków kwiatu,
Atena udzieliła ci intelektu,
którego zazdroszczą mędrcy.
Ale ty nie odpowiesz.
Wyjmiesz pistolet na race
i strzelisz mi w twarz.
Posejdon zapomni, jak zawsze,
kiedy zachwieje pontonem
fala elektromagnetyczna,
szlag trafi kompas.
Ale ty uparcie: nie.
Bo przekrwione oczy szukają
winnego.
Powiem, nie daj się błagać.
Apollo przyjął już wszystkie liry,
wrzucone w odmęty,
niczym grosiki do fontanny.
Jesteśmy lżejsi.
Ale ty nieprzejednanie: zapomnij.
Bo nie obchodzi cię melodia
nadziei.
Powiem, zatem wyskocz.
Hades cię przyjmie z uśmiechem,
niczym ojciec powracającego syna
z dalekiej podróży do krain,
z których żeśmy wyruszyli.
Ale ty spojrzysz z politowaniem.
Bo masz przeświadczenie o życiu
w świetności.
Spytam, dlaczego.
Afrodyta wszakże obdarzyła cię
cerą o gładkości płatków kwiatu,
Atena udzieliła ci intelektu,
którego zazdroszczą mędrcy.
Ale ty nie odpowiesz.
Wyjmiesz pistolet na race
i strzelisz mi w twarz.
to be a struggling writer first you need to know how to struggle