Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Krótkie rozmyślania o społeczeństwie nad kuflem piwa
#2
Spróbuję zdefiniować zabieg stylistyczny:
Autor (Sheaim) zapowiedział, że to autentyczny monolog. Wycofał się poza "cytat". Jego dziennikarską rolą jest notowanie (pamiętanie).
I nagle mnie oszukuje. Bardzo, ponieważ monolog jest być może autentyczny w treści (opiniach), ale nie jest autentyczny w języku. Autor oczyścił język z kolokwializmów? Może, ale wtedy... rodzi się pytanie, że monologujący jest figurą retoryczną - porte parole autora.
Paratekst
Jakiś pijany filozof.
pogłębia we mnie poczucie, że to oszukaństwo.
Jakiś - to zaimek nieokreślony, wyraża niewiedzę, a potem ten filozof (oczywiście dopuszczam, że filozof jest tu użyty w znaczeniu potocznym - ktoś, kto lubi mędrkować). Wtedy przypisek odautorski autentyczny jest nieautentyczny, bowiem, gubię się w wiedzy autora: wiem czy nie wie? Sprzedaje mi obrazek rodzajowy pod refleksje czy swoje poglądy w mundurku "jakiegoś pijanego filozofa". Jest za czy przeciw? Z kim mam polemizować? Z Autorem? Czy "jakimś" nie wiadomo czy reprezentatywnym przedstawicielem społeczeństwa? Z pijanym nie dyskutuję. A że to jest tekst publicystyczny to znaczy, że autor takiej dyskusji oczekuje. Więc: epitet pijany wskazuje z góry, że filozofowanie będzie pijane (pozbawione logiki i emocjonalne do bólu).

To ja się jednak napiję. Trzeźwy interlokutor pijanego filozofa przeżywać musi męki.
Zaczynamy:
No doprawdy ---> przedtem była nieznana wypowiedź (albo pijanego natchnęło znienacka po siódmym kuflu, wiem, że tak bywa)

Teza artykułu jest taka:
Dlaczego pojedynczy ludzie są mądrzy i inteligentni, a tłum jest głupi jak, nie przymierzając, stado owiec?

Dureń
- to odpowiedź na pytanie "Kto najgłośniej wtóruje liderowi?. przyp. N. - Bez mózgu. Bo pusta czaszka stanowi zajebiste pudło rezonansowe. A jak jeszcze nasz krzykacz jest sprytny, to przejebane.

Diagnoza rzeczywistości słuszna i podana w dość oryginalny, przekonujący sposób. Autentyczna.
I tu jest wartość tego testu
Ale autor zrezygnował ze swojej obecności i nie mam pewności, czy kpi z pijanej diagnozy, czy ze społeczeństwa pijanych filozofów. Oczywiście - łatwo powiedzieć, niech sobie każdy zinterpretuje to jak chce, ja tylko obserwuję (takie dziennikarstwo behawioralne).
Ale zakładam, że autor chciałby, żebym dyskutowała z tezą (choćby własną refleksją). Ale na początku zaznaczyłam - z pijanym nie ma sensu dyskutować.
- Napijmy się - powiem - "W to głupie ryło"

To błąd warsztatowy. Pozostawić "autentyczny monolog" bez komentarza.
Myślę, że po obróbce, zadbaniu o formę - to byłby baaardzo dobry felieton. Może odmalować różne "ratuszowe" typy?, może klimat knajpy wyłapać? Może reakcje adwersarza? Komentarz to także tło, przestrzeń, w której się dzieje monolog.

I pointa! Pointa!

Tu masz garść "językówek":

skurwysynów bez serca i sumienia.(pleonazm)
bezczących baranów z próżnią między uszami. (literówka)
Ludzie są stworzeniem stadnym (gram,)

OCENA:

4,5/10

Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt. [L. Wittgenstein w połowie rozumiany]

Informuję, że w punktacji stosowanej do oceny zamieszczanych utworów przyjęłam zasadę logarytmiczną - analogiczną do skali Richtera. Powstała więc skala "pozytywnych wstrząsów czytelniczych".
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Krótkie rozmyślania o społeczeństwie nad kuflem piwa - przez Natasza - 09-11-2011, 16:30

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości