09-07-2012, 17:50
A mi się język podoba. Człowiek, który smakuje świata w tak dosłowny sposób i z trudem sobie radzi z jakąkolwiek myślą, szacunkiem do siebie, (raczej) nie potrafi budować niebanalnych, skomplikowanych zdań. Wydaje mi się, Nataszo, że bardzo dobrze opisałaś to emocjonalne zejście do parteru. I przez to sformułowanie mam na myśli niewchodzenie w nieistniejące dla tak pokrzywdzonej osoby, zawiłości.