Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 1
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Zagubiony
#8
A nie waż mi sie więcej stawiać spacji przed kropkami! Litość mode off.
Cytat:to on jako adept w szkole wojennej odnosił najlepsze wyniki.-odparł król-
- Kropka niepotrzebna. Spacje po myslnikach (i przed nimi) być mają.
Cytat:miał w tedy 10 lat.
- Liczebniki słownie.
Cytat:Miast nie miała nic przeciwko , gdyż z góry założyła,
- Tak nie można.
Cytat:Powaga i ostry, przeszywający wzrok z niej nie znikała,
- Lepiej byłoby napisać "nie znikały".
Cytat:On nosił jedynie kolczugę, okrywającą gołe ciało, grube, wełniane, czarne spodnie oraz równie ciemny i równie ciepły płaszcz. Twarz skrywał za czarnym skrawkiem materiału, który owinął tak, że widać było jedynie jego zielone oczy oraz kosmyk kasztanowych włosów. Na plecach przewieszoną miał broń niepowtarzalną, niepodobną do żadnej innej. Był to wielki młot o zdobionym trzonie, jego bijak zakończony był ostrzem, niczym włócznia
- Jeden z typowych błędów (według mnie) młodego fantasty. Zbyt szczegółowy i skompresowany opis postaci (o butach tylko zapomniałeś). Tak się nie robi, informacje o wyglądzie winno przemycać się w odpowiednich momentach, ilościach i nie tak nachalnie.
Cytat: w rogu dwóch mężczyzn nieprzyjemnie wyglądających grało w karty.
- Przestaw szyk, zabrzmi to lepiej.
Cytat:W miejscu, gdzie się wychowywał i dorastał stała teraz gwarna oberża z powybijanymi szybami.
Cytat:Było to miejsce jak zauważył odludne. Barman spał za ladą, przytulony do kufla piwa, w rogu dwóch mężczyzn nieprzyjemnie wyglądających grało w karty.
- Gwarna oberża, w której zasadniczo nikogo nie ma? Skad wiec ten gwar?
Cytat:Należy się 100 sztuk złota.
- Cbyba za dużo grasz w gry komputerowe. Wnioskuję, że twoje opowiadanie, choć jest fantastyczne, wzoruje się w jakimś stopniu na średniowieczu, więc 100 sztuk złota zapewne miałoby troszkę większą wartość. Liczebnik zapisać należy oczywiście słownie.
Cytat:Szanowny pan weźmie klucz, rozliczymy się przy najbliższej okazji.
- Barman śpiący z kuflem w oberży o powybijanych szybach zwraca się do gościa per "szanowny pan"? Mało wiarygodne.
Cytat:-Hmm..rozumiem – schylił się pod ladę
- Kropeczki się zapomniało (przed myślnikiem, po "rozumiem") i wielkiej litery (po myślniku, w "schylił").
Koniecznie zajrzyj tu http://www.inkaustus.pl/temat-zasady-pis...log%C3%B3w
Cytat:-Hmm..rozumiem
- Dwukropka nie zapisuje sie w ten sposób. Wielokropka tym bardziej.
Cytat:wyskoczyli czym prędzej przez nieistniejące już od dawna okno.
- Tu mnie rozwaliłeś! Rozumiem, że miała to być demonstracja działania magii?
Cytat:Nałożył strzałę.
- Jesteś pewien, że on tą strząłę założył?
Cytat:gdyż jego czuły węch potrafi wyczuć ofiarę z 30 metrów.
- Wybacz, ale 30 metrów nie jest odległością powalającą, zważywszy na możliwości najzwyklejszych psów gończych.
Cytat:skoro utrzymuje się na nogach z takim wielkim młotem na plecach to może ci uwierzę.
- W jednej z poprzednich scen widzimy Unara uciekającego z wychodka przed strażnikami. Mam więc rozumieć, że bohater ten do wychodka chodzi z młotem? Jeśli tak, to dlaczego podczas ucieczki rozpychał się łokciami zamiast użyć broni?

Kończę już z wypisywaniem błędów technicznych, bo jak na razie nie ma to głębszego sensu.

Muszę spadać, dokończę jutro i edytuję posta.

Ok, już zabieram sie do roboty.

Tekst jest fatalny, ilość błędów przekracza wszelkie normy, dialogi są potwornie sztywne, akcja nudna, narracja nieciekawa, postaci także nie można zaliczyć do udanych. Fabuła leży, opiera się na schematach, brakuje w niej logiki i nie jest zbyt odkrywcza. Mimo wielkich starań nie znalazłem w tym tekście niczego dobrego. Przykro mi.

Na koniec pozwolę sobie streścić twój tekst.

Całość zaczyna się od tego, że król postanawia pozbyć się bandytów, jakimś trafem wybrał do tego zadania osobę, która jest:
A. Potencjalnym szaleńcem.
B. Od dziesięciu lat znajdowała się w więzieniu, nie uczęszczając zapewne na żadne lekcje walki ani w zasadzie nie ucząc się czegokolwiek. Zdziwiłoby mnie też gdyby w lochu był dobrze karmiony i traktowany. Do zadania wybrał król więc (teoretycznie) analfabetę i słabeusza.
Król oczywiście musi całą sprawę i przeszłość bohatera dokładnie streścić, a brzmi to niemal równie naturalnie jak zatoka meksykańska.
O dziwo twój bohater zadaniu podołał, co świadczy również o jego lojalności wobec władzy, która na wiele lat zamknęła go w mamrze. Ja na jego miejscu olałbym to po prostu i poszedł w siną dal zajmować się własnymi sprawami. Cóż, no zdażają się też i takie osoby.
Po zameldowaniu się u króla uznał twój bohater za stosowne przejść się po mieście. Zachodzi do gwarnej oberży (która paradoksalnie jest odludna). Wykupuje pokój za niemałą sumę i udaje się na spoczynek. Okazuje się, że ściga go straż królewska. Na chwilę obecną każe mi to sądzić, że zlikwidować chce go król (ten sam, który wypuścił go na wolność choć mógł zabić od razu, pozwolił mu zachować nawet broń, chyba po to by schwytanie go było trudniejsze). Hazardziści wyskoczyli przez okno, którego nie było. Niewinny barman umiera - dramatycznie musi być. Gwardziści odnajdują Unara w wychodku, ten zaś przedziera się przez uzbrojonych strażników używając wyłącznie łokci! Wybiega na ulicę, gubi strażników, po chwili życie ratuje mu tajemnicza kobieta z kotem, która zaprowadziła go do "podziemia spiskowców". Bardzo doświadczeni muszą być ci spiskowcy, skoro do swojego grona dopuszczają zupełnie nieznane i niezaufane osoby. Spotyka dziewuszkę, która z miejsca oznajmia mu, że wierzy w jego niewinność (bardzo nietaktownie i nienaturalnie) i daje mu uzbrojenie! Okazuje się, że bohater twój jest przywódcą powstańców, którzy nigdy na oczy go nie widzieli. Dezinformacja totalna, powierzają swój los nieznanej osobie. Dowiaduje się o całym planie i idzie spać. Zadaniem Unara jest zabicie króla, który swój zamek umieścił w wielkim, acz liczącym tylko sześciuset (!) mieszkańców mieście. Ponownie decyduje się na wykonanie powierzonego mu zadania (zamiast zwyczajnie uciec). Bohaterowi udaje się dostać do sypialni króla, gdzie okazuje się, że są ze sobą spokrewnieni, i że to właśnie on zabił rodzinę naszego herosa (król pod wpływem nieznanych pobudek zrobił to osobiście, choć miał tego czasu dużo pieniędzy a ponaddto był hersztem bandy rzezimieszków i nie byłoby pewnie dla niego problemem zatrudnienie profesjonalnego mordercy). Czarny charakter w iście hollywoodzki sposób opowiada o motywach swoich działań. Unarowi z niemałym trudem udaje się pokonać tyrana, kobieta zostaje królem, wszyscy żyją długo i szczęśliwie a Unar (nareszcie) odchodzi w siną dal szukać szcześcia. Koniec.

Widzisz już braki logiki?

Dziękuję za uwagę, pozdrawiam.

1/10
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Zagubiony - przez duplus - 16-10-2011, 15:03
RE: Zagubiony - przez Donnie - 16-10-2011, 18:30
RE: Zagubiony - przez duplus - 16-10-2011, 18:55
RE: Zagubiony - przez Donnie - 16-10-2011, 19:58
RE: Zagubiony - przez duplus - 16-10-2011, 20:23
RE: Zagubiony - przez Donnie - 16-10-2011, 20:24
RE: Zagubiony - przez duplus - 16-10-2011, 20:47
RE: Zagubiony - przez sithisdagoth - 18-10-2011, 22:08

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości