co dzień pomarańcz świtu
zalewa śpiących jeszcze
pracowników pierwszych zmian
bujają się równomiernie
w rytm który wyznacza
nasza nienaganna infrastruktura
i tracą resztki marzeń o lotach w kosmos
zmęczona snem i hipnotycznymi myślami
na temat braku kofeiny
nie wysiadam bo
jeszcze muszę cię poznać
zalewa śpiących jeszcze
pracowników pierwszych zmian
bujają się równomiernie
w rytm który wyznacza
nasza nienaganna infrastruktura
i tracą resztki marzeń o lotach w kosmos
zmęczona snem i hipnotycznymi myślami
na temat braku kofeiny
nie wysiadam bo
jeszcze muszę cię poznać