Od razu mówię, że błędów nie wyszukiwałem, bo to nie moja działka.
Fabuła jest dość ciekawa, ale nie wiem, w którą stronę będzie zmierzać, więc na razie nie jestem w stanie zbyt wiele powiedzieć. W każdym razie ten fragment jest ok.
Dziwne jest dla mnie, że starosta, skoro była to dla niego tak ważna (przynajmniej ja takie odniosłem wrażenie) sprawa, po prostu sobie wyszedł. Zwłaszcza, że żołnierzy nigdy nie można być pewnym . No, ale nie wnikam, bo czego się nie robi dla głównego bohatera.
Jedyny fragment, który mi się nie podobał to opis walki. Dla mnie wyglądał on tak: "Wyciągnął miecz. Uderzył. Tamten odbił. On znów zaatakował. Zabił. itd." (to może taki trochę przesadzony przykład). Sam pewnie nie napisałbym takiego lepiej, aczkolwiek tą część czytało mi się źle.
Ogólnie tekst mi się spodobał. Z chęcią przeczytam kolejny fragment, jeśli takowy się pojawi
Fabuła jest dość ciekawa, ale nie wiem, w którą stronę będzie zmierzać, więc na razie nie jestem w stanie zbyt wiele powiedzieć. W każdym razie ten fragment jest ok.
Dziwne jest dla mnie, że starosta, skoro była to dla niego tak ważna (przynajmniej ja takie odniosłem wrażenie) sprawa, po prostu sobie wyszedł. Zwłaszcza, że żołnierzy nigdy nie można być pewnym . No, ale nie wnikam, bo czego się nie robi dla głównego bohatera.
Jedyny fragment, który mi się nie podobał to opis walki. Dla mnie wyglądał on tak: "Wyciągnął miecz. Uderzył. Tamten odbił. On znów zaatakował. Zabił. itd." (to może taki trochę przesadzony przykład). Sam pewnie nie napisałbym takiego lepiej, aczkolwiek tą część czytało mi się źle.
Ogólnie tekst mi się spodobał. Z chęcią przeczytam kolejny fragment, jeśli takowy się pojawi
-Czuję się mniej więcej tak, jak ktoś, kto bujał w obłokach i nagle spadł.
-Co komu do tego, skoro i tak mniejsza o to?
Kłapouchy
Moje teksty:
Jestem...<klik>
Nadzieja<klik>
Zapał<klik>
-Co komu do tego, skoro i tak mniejsza o to?
Kłapouchy
Moje teksty:
Jestem...<klik>
Nadzieja<klik>
Zapał<klik>