11-05-2011, 14:53
Z tego co wiem, to Bóg jest zarówno sprawiedliwy jak i miłosierny. Miłosierdzie wymusza czasem czyny nielogiczne z perspektywy kogoś nastawionego na surowy osąd. Logiczne byłoby zejście z krzyża. Odkupienie win ludzi było zaś jak najbardziej aktem miłosierdzia.
Nie może być sprzeczna bo ty tak mówisz? Może być nieco inna.
Czegoś nie zrozumiałeś - jak miałaby mi się spodobać ideologia satanistyczna, skoro Szatan jest moim nieprzyjacielem? Bóg stworzył Szatana jako jednego ze swoich Aniołów, który dokonał takiego a nie innego wyboru. Wie, że nie może zaszkodzić Bogu, więc szkodzi jego dziełom. To musiałaby być ciężka przyjaźń między Bogiem a Szatanem, skoro ten drugi ma dostać wciry pod koniec dziejów. Nieprzyjaciel istnieje, działa. Oczywiście raczej nie zajmuje się produkcją kolejnych odcinków Pokemonów (co można wyczytać z treści krążących po sieci), ale nie zasypia gruszek w popiele.
Z tego co wiem to jeżeli coś godziło w dogmat to zwoływano synod. Oskarżony miał szansę obrony swojej teorii. Jednym to wychodziło lepiej, innym gorzej.
A diabły i szpilki były raczej traktowane jak ćwiczenie w dyskusjach nad stosunkiem materii do ducha.
Przekonały cię te fora czy słownik?
Chwila - krucjaty, konkwista, nawracanie ogniem i mieczem to trzy różne sprawy. Mieszają się tu motywy historyczne, ekonomiczne, polityczne, socjologiczne, religijne. Owszem, nie są to złote karty w dziejach Kościoła. Jednak są one nieraz wyolbrzymiane. Rozumiem, że Kościół musi się przyznać do wielu błędów (co też robi). Trochę irytuje patrzenie na to wszystko z naszej perspektywy. Dziś cenimy przede wszystkim wolność (co, jeśli zostanie przeakcentowane, może być błędem tragicznym) - wtedy ceniono duszę i jej zbawienie. Odpowiedzialny władca robił wszystko by jego poddani zostali zbawieni i uniknęli kar piekielnych za bałwochwalstwo. Sąsiad jest heretykiem? Grzechem zaniechania jest go nie upomnieć. Spróbuj pomyśleć lub chociaż wyobrazić sobie myślenie w kategoriach wiary a nie nowoczesnej pseudotolerancji.
Czy gdybyśmy dzisiaj odkryli cywilizację bogatą, zacofaną technologicznie i skazującą swoich poddanych na niewolę - to co zrobiłyby rządy najbardziej postępowych pantów? Podbiłyby tą cywilizację, wyzwoliły ludzi i przy okazji zagarnęłyby bogactwa. Polityka się nie zmienia.
Accatone:
Świętego Wojciecha rzuciłem jako najbardziej znany przykład. Tu inny mniej od czapy. http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TH/...wmecz.html
Prusowie przetrwali - wielu uciekło do Polski, wielu było w Prusach po wielu stuleciach. Mylisz nawracanie siłą z Holocaustem. Tamci Prusowie odeszli, tak samo jak tamci Słowianie czy tamci Frankowie. Świat się zmienia. Nie nawracano tylko mieczem, choć wielu współczesnych twórców popkultury woli przedstawiać taką formę - ciekawsza, bardziej krwawa, zapewniająca pewien rozgłos.
Jest mi wstyd, że Kościół uciekał się do takich metod, ale jednocześnie jestem dumny z tego jak wiele zrobił dobrego.
Nie może być sprzeczna bo ty tak mówisz? Może być nieco inna.
Czegoś nie zrozumiałeś - jak miałaby mi się spodobać ideologia satanistyczna, skoro Szatan jest moim nieprzyjacielem? Bóg stworzył Szatana jako jednego ze swoich Aniołów, który dokonał takiego a nie innego wyboru. Wie, że nie może zaszkodzić Bogu, więc szkodzi jego dziełom. To musiałaby być ciężka przyjaźń między Bogiem a Szatanem, skoro ten drugi ma dostać wciry pod koniec dziejów. Nieprzyjaciel istnieje, działa. Oczywiście raczej nie zajmuje się produkcją kolejnych odcinków Pokemonów (co można wyczytać z treści krążących po sieci), ale nie zasypia gruszek w popiele.
Z tego co wiem to jeżeli coś godziło w dogmat to zwoływano synod. Oskarżony miał szansę obrony swojej teorii. Jednym to wychodziło lepiej, innym gorzej.
A diabły i szpilki były raczej traktowane jak ćwiczenie w dyskusjach nad stosunkiem materii do ducha.
Przekonały cię te fora czy słownik?
Chwila - krucjaty, konkwista, nawracanie ogniem i mieczem to trzy różne sprawy. Mieszają się tu motywy historyczne, ekonomiczne, polityczne, socjologiczne, religijne. Owszem, nie są to złote karty w dziejach Kościoła. Jednak są one nieraz wyolbrzymiane. Rozumiem, że Kościół musi się przyznać do wielu błędów (co też robi). Trochę irytuje patrzenie na to wszystko z naszej perspektywy. Dziś cenimy przede wszystkim wolność (co, jeśli zostanie przeakcentowane, może być błędem tragicznym) - wtedy ceniono duszę i jej zbawienie. Odpowiedzialny władca robił wszystko by jego poddani zostali zbawieni i uniknęli kar piekielnych za bałwochwalstwo. Sąsiad jest heretykiem? Grzechem zaniechania jest go nie upomnieć. Spróbuj pomyśleć lub chociaż wyobrazić sobie myślenie w kategoriach wiary a nie nowoczesnej pseudotolerancji.
Czy gdybyśmy dzisiaj odkryli cywilizację bogatą, zacofaną technologicznie i skazującą swoich poddanych na niewolę - to co zrobiłyby rządy najbardziej postępowych pantów? Podbiłyby tą cywilizację, wyzwoliły ludzi i przy okazji zagarnęłyby bogactwa. Polityka się nie zmienia.
Accatone:
Świętego Wojciecha rzuciłem jako najbardziej znany przykład. Tu inny mniej od czapy. http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TH/...wmecz.html
Prusowie przetrwali - wielu uciekło do Polski, wielu było w Prusach po wielu stuleciach. Mylisz nawracanie siłą z Holocaustem. Tamci Prusowie odeszli, tak samo jak tamci Słowianie czy tamci Frankowie. Świat się zmienia. Nie nawracano tylko mieczem, choć wielu współczesnych twórców popkultury woli przedstawiać taką formę - ciekawsza, bardziej krwawa, zapewniająca pewien rozgłos.
Jest mi wstyd, że Kościół uciekał się do takich metod, ale jednocześnie jestem dumny z tego jak wiele zrobił dobrego.
"Problem w tym, mili moi, że za mało tu kowboi, a za dużo się wypasa świętych krów"
Z. Hołdys, Lonstar, "Countrowersja"
Z. Hołdys, Lonstar, "Countrowersja"
Kroniki Białogórskie: tom I - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=2143 (kto szuka ten znajdzie wersję płatną ); tom II - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=9341.
kronikibialogorskie.pl, czyli najbrzydsza strona www w internetach