Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wstęp do książki (nie zdradzający fabuły_
#1
„Nacisk kropel deszczu wystukuje rytm niebiańskim brzmieniem
My zaczarowani pieśnią wkraczamy w świat fantazji
oderwani duchem zawisłe istoty światła
Błądzące myśli szykują srebrny dywan snu na przybycie wędrowca marzeń
Sprawiając wrażenie ekstazy wprawiamy w ruch inwencję słów
Spokojny obraz świata zlewa się z mową
Kropla po kropli jak westchnienia zakochanych osiadają unoszone żywiołem
Widz spektaklu gładzi czułe serce znajdując nierealny dotąd wszechświat”
cyt. Gryf


Spokojny dźwięk deszczowej bryzy czule rozpościerał się nad miasteczkiem Sunthy. Przesłonięte niebo sprawiało wrażenie niemego. Na wpół ponury dzień a raczej przeciągający się płaszcz nocy, rozświetlony jedynie latarniami nadawał charakter miejskiemu zgiełkowi. Pomimo niepogody ludzie błąkali się po wąskich uliczkach w nadziei na przebłysk promieni słońca. Do tego momentu parasolki wyrastały jak grzyby adekwatnie do kreacji otoczenia. Najciekawsze jednak okazały się wytrwale pracujące kwiaciarki, które doprowadzały kwiaty do najlepszej prezencji. Nie mniejszą pasję okazywały inne otaczające owy plac stoiska, zakłady, restauracje. Jedynie przyjazna staruszka z bukiecikiem i radością na twarzy obserwowała przechodniów dając wyraz swej pogodzie ducha. Nic nie zapowiadało zmiany obrazu sparaliżowanego portu westchnień, gdy spod małego szarobrunatnego płaszczyka wyłoniła się kobieca twarz delikatnie wysunąwszy aksamitną dłoń w kierunku przyjaznej staruszki. Swoim gestem sprawiła, że wiatr niczym za sprawą czarodziejskiej różdżki oswobodzony pospieszył spowolniałe chmury. Dziewczyna, zachwycona pięknem kwiatów, przystała na chwilę, uniosła ku sobie jeden i zatopiwszy się upajającym zapachem wstrzymała oddech jednocześnie czas zatrzymał swój bieg. Ta jedna jedyna chwila sprawiła, że promień słońca przebił się przez kłębek sinych obłoków. Kiedy ta istota nikomu nieznajoma a zarazem tak bliska powoli wypuściła powietrze znów nastał mrok przygnębiającej rzeczywistości. Z niebywałym wyczuciem taktu skinęła i wyruszyła wzdłuż odchodzącej od placu uliczki.
Niezwykłość w połączeniu z lśniącym uśmiechem zapowiadała niezwykły dzień. Ten lekko zamazany fresk wpływał na wyobraźnie, pozostawiając refleksją otwarte wrota mokrych granic wolności.
Zabijmy nasze pragnienia.
Oddajmy je innym ludziom.
My niewolnicy czarni od sadzy,
pracy nad naszą duszą.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Wstęp do książki (nie zdradzający fabuły_ - przez Gryf88 - 24-04-2011, 11:00

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości