Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Córka Mocy
#1
Prolog
Ciemność. Tylko ciemność władała aktualnie planetą, o której jest tu mowa... Tanes. Górzysta planeta figurująca na mapach kosmosu jako zamieszkała przez nieliczne plemiona. Owszem nieliczne, które się nie ukrywały. W jaskiniach pasm górskich tętniło życie i to całkiem cywilizowane. W jednej z jaskiń, która nie została jeszcze odnaleziona, skoncentrowała się Moc. Tak, ta sama Moc która jest stworzycielką życia, przestrzeni kosmicznej i wszelkiego bytu. Postanowiła wydać na świat córkę, która będzie największą jej reprezentantką. Wielu rycerzy Jedi, który byli ów czas jej łącznikami z innymi formami życia, miało w niedługim czasie zostać zgładzonych. Nastały właśnie czasy Imperium i panowanie Ciemnej Strony Mocy. Ale to właśnie ta Jasna Jej Strona chciała przy pomocy córki nie dopuścić do strasznych zdarzeń. W ciemności i ciszy jaskini nagle z głośnym hukiem pojawiło się maleńkie światełko. Mikroskopijny bąbelek, kryjący w sobie nowe Życie…

Rozdział 1 Rok 2 BBY
Blond włosa kobieta siedziała wygodnie w swoim skurzanym fotelu przy dębowym biurku. Jej osobisty gabinet umiejscowiony był na najwyższym piętrze wieżowca dowodzenia. Trzy ściany, wschodnia zachodnia i północna były wykonane ze szkła i ukazywały panoramę całego Force City, znajdującego się na planecie B-368, zwanej Quietour. Wspomniana wcześniej kobieta była prawnym właścicielem owej planety. „Właścicielem” trzeba zaznaczyć bo to ona ją znalazła i odkryła, że może zostać zasiedlona. W nagrodę Imperator podarował jej tą planetę.
Kobieta wypełniała ważne dokumenty by następnego dnia przekazać je Lei Organie, księżniczce Alderanu, jednocześnie ważnej rebeliantce walczącej z tyranią Imperium. Dokumenty zawierały istotne dla Rebelii informacje mogące zachwiać władzę Imperatora. Po dokończeniu tego arcyważnego zadania, podjęła się kolejnej ważnej sprawy mianowicie napisania raportu o sytuacji na Quietour. Planeta mogła by uchodzić z samowystarczalną ale życie rozwijało się na niej dopiero od czterech lat i nadal potrzebowało małej pomocy z zewnątrz. Np.: nadal dowożono im surowce do wykończeń większych budynków takich jak hangary czy sam gmach centrum dowodzenia, przywożono też narzędzia i nowe maszyny, czy też statki i ścigacze antygrawitacyjne do poruszania się na większe odległości.
Wracając do dziewczyny… pociągła twarz ozdobiona pięknymi szaro-niebieskimi oczami, pełnymi malinowymi ustami i małym zgrabnym noskiem. Włosy, jak już wcześniej zostało wspomniane, blond ale w różnych oświetleniach miały inny odcień. Ubrana była w brązową nie krępującą ruchów tunikę, tego samego koloru luźne spodnie, podróżne buty do kolan. Najważniejszym elementem stroju była nieco ciemniejsza ale również brązowa peleryna z kapturem. Czyli innymi słowy tradycyjny strój osobników jej pokroju, chodź takich trzeba było ze świecą szukać w tych czasach. Nazywała się Nuane Forcenteen i była Rycerzem Jedi. Jej słowo do niedawna było bardzo szanowane przez Imperatora ale on sam może nieświadomie przyczynił się do tego, że odeszła od współpracy z nim. Teraz kobieta udaje, że jest neutralna do obu linii frontu, a tak na prawde dokłada wszelkich starań by zaszkodzić rządom Imperatora Palpatina.
Nie spodziewanie zza pleców mistrzyni Jedi dobiegło ją ciche, przerażone pikanie jej robota, Imiego. W chwili gdy się do niego odwróciła zaczęło się z niego dymić a potem sypać iskry. Ten malowniczy widok zakończył stosunkowo niewielki wybuch, ale dla robota i tak było to dość groźne. Nastąpiła kompletna cisza.
Nuane znieruchomiała na moment nie wiedząc co uczynić.
- Imi? - zapytała wiedząc że i tak to nic nie da. Dotknęła robota wiciami mocy. Wybadała że jest mocno naelektryzowany i nie powinno się go dotykać. Kopulasta głowa robocika była zwrócona w stronę kobiety.
- Nie rozumiem… do tej pory nigdy nic ci się nie przydarzało.- wyjęła komunikator.
- Centrala - powiedziała.
- Tu centrala, kto mówi? Twój numer komunikacyjny nie jest zarejestrowany. - odezwał się niezwykle miękki męski głos.
- Mówi Nuane Forcenteen . Mój numer nigdy nie był za rejestrowany… a przynajmniej nie na paśmie „β”. Przejdź na pasmo „α”. - poinstruowała Nuane
- Przechodzę na „α”… och… Pani wy… wybaczy Forcenteen, że nie poznałem. Jestem tu nowy i nie zdążyłem jeszcze się zapoznać ze wszystkim.
- Nowy? Hmm… z tej grupy z Azny? Natan?
- Tak!
- Natan! Wiedziałam, że wezmą cię do centrali, masz taki przyjazny głos.
- Aaa dziękuje. To gdzie połączyć? – nowy wydał się zawstydzony.
- Ach tak… Pasmo „β” Kastor Malaiin.
- Już łączę… - w komunikatorze zrobiło się cicho. Po kilku sekundach odezwał się zachrypnięty głos.
- Kastor Malaiin. W czym mogę pomóc. - Starszawy już mężczyzna pracował w mieście od jego początków. Jeden z najlepszych mechaników, wygnanych z Casidy za nieumyślne spowodowanie katastrofy statku, którym miał lecieć ambasador Casidyjczyków do Imperatora.
- Witaj Kastorze, tu Nuane. Masz chwilę?
- O cześć księżniczko! Jasne, że mam, a co ci trzeba?
- Imi ma awarię… Ba nawet więcej niż awarię… zdrowo huknęło. Zerknął byś na niego?
- Jasne. Przyjść do ciebie?
- Nie, podprowadzę go do ciebie i tak się wybierałam tam pokombinować trochę w moim statku.
- Ok. Będę czekał. - Wyłączył komunikator. Nuane przed wyjściem pochowała wszystkie dokumenty do osobnych teczek i oznaczyła je. Następnie niewiele się namyślając podniosła Mocą Imiego, i skierowała się do wyjścia.
W jedynej nie szklanej ścianie znajdowało się dwoje drzwi. Jedne po prawej, z mocnej połyskującej durstali - prowadziły do windy. Drugie, dębowe i ozdobione ornamentami prowadziły do jej prywatnego apartamentu. Nuane skierowała się naturalnie do tych po prawo i wcisnęła guzik przywołujący windę. Po chwili drzwi się rozsunęły i dziewczyna weszła do środka a za nią lewitujący Imi.
>>><<<
- Kastorze! - zawołała Nuane.
- Jestem, jestem! - odpowiedział wezwany, prostując się znad zagraconego narzędziami stołu.
- No pokaż mi tego urwisa. - zaśmiał się. Nuane postawiła Imiego przed mechanikiem.
- Jest naelektryzowany. Nie można go dotykać.
- Ech… nawet bym nie śmiał. - zasępił się na chwilę - Jaki to model? Bo na pewno wyżej niż 230?
- To model 232. Czy to jakiś problem? - zaniepokoiła się Jedi.
- No niestety na Casidy nie zdążyliśmy się zapoznać już z dwoma wcześniejszymi modelami. Wybacz, ale nie poradzę tu nic. A jak ja nie, to inni też nic nie wskórają.
- To co ja mam zrobić? Nie uśmiecha mi się lecieć do Imperatora… chociaż… to by był dobry pretekst to zobaczenia się z… pewną osobą. – Nuane nie chciała wymówić imienia swojego przyjaciela. Bała się tego.
- Tęsknisz za mim, prawda? - zapytał Kastor, uśmiechając się jak dziadek do wnuczki.
- Tak. - powiedziała rozmarzonym głosem dziewczyna - Był moim najlepszym przyjacielem…
- Masz dwa wyjścia. - powiedział - Możesz lecieć tam, do Imperium, albo na Tatooine.
- Tatooine? - zdziwiła się Nuane.
- Tak. Na jednej z farm wilgoci mieszka mój przyjaciel. Owen Lars…
- I on go naprawi? - Nuane zaświeciły się oczy.
- On nie, ale jego bratanek bardzo możliwe. Chłopak ma dopiero siedemnaście lat a ma wiedzę na temat mechanizmów taką, że nawet ja czasem musiałem się dobrze zastanowić zanim znalazłem w czymś usterkę, a on znalazł ją na pierwszy rzut oka. Jest naprawdę utalentowany, do tego przystojny. - tu spojrzał znacząco na Nuane.
- Myślę że nalazły by się osoby leprze od niego. Np.: Ja mam również siedemnaście lat i posiadam własną planetę, jestem „prawie” mistrzem Jedi i zbudowałam swój własny statek. Albo taka Leia Organa. Wspaniała dyplomatka i strategiczka. A też ma siedemnaście lat… wystarczy, czy wymieniać dalej - odgryzła się dziewczyna.
- Ok, ok… On się do was nie umywa. - przyznał z lekką ironią Kastor. - Podam ci namiary na tą farmę. - Wyciągnął z zabrudzonego kombinezonu czystą kartkę i długopis a następnie naskrobał kilka cyfr.
- Mogłem się nieco pomylić, ale w tamtej okolicy mieszkają tylko oni. - wymamrotał Kastor.
- Dziękuję ci bardzo. - powiedziała dziewczyna biorąc od niego kartkę. - pójdę zanieść Imiego do statku, a potem poszukam jeszcze Anresa.
- Trzymaj się księżniczko! - krzyknął.
- Będę, będę. - przyrzekła.
>>><<<
May the Force be with you.
Soon I'm gonna be a Jedi. No, I'm a Jedi.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Córka Mocy - przez Moniqe - 13-04-2011, 17:11
RE: Córka Mocy - przez sithisdagoth - 13-04-2011, 18:09
RE: Córka Mocy - przez Bonhart07 - 13-04-2011, 18:28
RE: Córka Mocy - przez Moniqe - 13-04-2011, 19:04
RE: Córka Mocy - przez Absinthe - 13-04-2011, 19:30
RE: Córka Mocy - przez Moniqe - 14-04-2011, 06:26
RE: Córka Mocy - przez Moniqe - 15-04-2011, 14:21
RE: Córka Mocy - przez Moniqe - 15-04-2011, 17:20
RE: Córka Mocy - przez Moniqe - 16-04-2011, 09:53
RE: Córka Mocy - przez Bonhart07 - 16-04-2011, 10:33
RE: Córka Mocy - przez Moniqe - 16-04-2011, 12:33
RE: Córka Mocy - przez Bonhart07 - 16-04-2011, 13:49
RE: Córka Mocy - przez Konto usunięte - 16-04-2011, 15:10
RE: Córka Mocy - przez Moniqe - 16-04-2011, 18:06
RE: Córka Mocy - przez Moniqe - 20-04-2011, 13:47
RE: Córka Mocy - przez Fraa - 22-04-2011, 13:28
RE: Córka Mocy - przez Moniqe - 22-04-2011, 15:37
RE: Córka Mocy - przez Fraa - 31-05-2011, 14:00
RE: Córka Mocy - przez Kassandra - 02-05-2011, 17:36
RE: Córka Mocy - przez Bonhart07 - 04-05-2011, 20:27
RE: Córka Mocy - przez Moniqe - 04-05-2011, 21:26
RE: Córka Mocy - przez Moniqe - 31-05-2011, 13:39
RE: Córka Mocy - przez Moniqe - 31-05-2011, 14:29
RE: Córka Mocy - przez Fraa - 31-05-2011, 15:42
RE: Córka Mocy - przez siloe - 31-05-2011, 14:31
RE: Córka Mocy - przez Moniqe - 31-05-2011, 16:10
RE: Córka Mocy - przez mike - 31-05-2011, 17:25
RE: Córka Mocy - przez Moniqe - 31-05-2011, 17:57

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości