16-12-2010, 16:47
(13-12-2010, 10:11)Jgbart napisał(a): Jako, że przepadam za jego prozą, chętnie sięgnąłem, więc po tą lekturę.
Wyrzuć "więc"
(13-12-2010, 10:11)Jgbart napisał(a): który dość mocno odczuwa śmierć ukochanej żony, tym bardziej, że teściowie niesłusznie go o to obwiniają.
Jako że jest to "śmierć" napisałabym "go o nią"
(13-12-2010, 10:11)Jgbart napisał(a): a wkrótce nad nim, jak i nad całą okolicą zawiśnie widmo straszliwego koszmaru,
Postaw przecinek po "okolicą", potraktujemy to jako wtrącenie i będzie git ;]
(13-12-2010, 10:11)Jgbart napisał(a): W tej książce demon, co prawda, się pojawia,
"Co prawda w tej książce demon się pojawia, ale..." - sugestia.
(13-12-2010, 10:11)Jgbart napisał(a): ale i tak głównym źródłem grozy są właśnie duchy.
wyrzuć "i tak"
(13-12-2010, 10:11)Jgbart napisał(a): Masterton świetnie buduje tutaj napięcie i atmosferę grozy,
wyrzuć "tutaj"
(13-12-2010, 10:11)Jgbart napisał(a): lecz i niepokojące rzeczy, jak odgłosy kroków, głosy, oraz inne z pozoru niewinne rzeczy,
Przecinki przed "jak" i "oraz" są zbędne
(13-12-2010, 10:11)Jgbart napisał(a): pojawiać się, jako istoty widzialne, robi się naprawdę groźnie.
Przed "jako" też bez przecinka
(13-12-2010, 10:11)Jgbart napisał(a): Widma, w książce Mastertona to nie zwykłe bezcielesne i zwiewne istoty.
jakie? zwykłe. Jakie? NIEZWYKŁE
(13-12-2010, 10:11)Jgbart napisał(a): Są bardziej pokazane, jako rodzaj impulsu elektromagnetycznego,
"Są ukazane jako" - imho
(13-12-2010, 10:11)Jgbart napisał(a): Jest to o tyle ciekawy zabieg, że faktem naukowym jest, że zmiany w polu magnetycznym są w stanie oddziaływać na człowieka tak, że może on odczuwać silny lęk, oraz mieć koszmary nocne.
Patrz pogrubione + zbedny przecinek przed "oraz"
(13-12-2010, 10:11)Jgbart napisał(a): duchów. Jest to dość interesujące zagadnienie, w związku, z czym takie ukazanie duchów, jak w „Wyklętym” uważam za interesujący „smaczek”.
Patrz pogrubione + ", w związku z czym", brak przecinka przed "jak"
(13-12-2010, 10:11)Jgbart napisał(a): Kolejnym może być też obecność zombie – żywych trupów, – które zgodnie
A po kij Ci drugi myślnik?
(13-12-2010, 10:11)Jgbart napisał(a): Miłą odmianą jest fakt, że zamiast sięgać znów po indiańskiego demona, Masterton tym razem z Ameryki Północnej przeniósł się do południowej,
W tym wypadku "Południowej"
(13-12-2010, 10:11)Jgbart napisał(a): ponieważ niewiele znam książek
"znam niewiele" brzmi lepiej.
(13-12-2010, 10:11)Jgbart napisał(a): Podsumowując, „Wyklęty” Grahama Mastertona to niewątpliwie świetna książka, zasługująca na poświęcenie jej czasu i słusznie pretendująca do miana najlepszej powieści grozy tego pisarza, choć osobiście przyznam, że nie miała ona w sobie tak osobliwego klimatu, jaki Masterton zawarł w „Zaklętych”.
Rozbij to na co najmniej dwa zdania.
Nie przekonałeś mnie, o! I tyle powiem