05-04-2012, 08:10
Uważam, ze by się zastanawiał. Niewola, informacje, cuda wianki.
Plus w tym wypadku wygladałoby to raczej jakby zauważyli ludzi w niemieckich mundurach budujących neolityczna wioskę
Przykład - oddziały US w inwazji na Irak pusciły kilka uzbrojonych oddziałów republican guardu bo nie było konkretnych rozkazów, a tamci nie strzelali.
Ale to jest twój tekst i twój wybór. Mówię co MI w tekście nie gra - ja nie znam tej wojny bo opis o niej jest szczątkowy bo nie o niej to jest. Ty ją znasz, ty wiesz.
Dla mnie to był pewnego rodzaju dysonans, możesz to w końcu olać, nie? JA mam z tym pewien problem (nie oszołamiający, bo skoro to nie ludzi to moga ich walic konwencje). Nie jestem redaktorem w końcu.
Dodatkowo (nie wspomniałbym gdybys sie nie powołał na godziny)
W tekście godziny (ok miligodziny i megagodziny) sa używane jako miara odległości i czasu zamiennie. Jak to jest z nimi? Godzina jako odleglość to godzina świtlna?
Plus w tym wypadku wygladałoby to raczej jakby zauważyli ludzi w niemieckich mundurach budujących neolityczna wioskę
Przykład - oddziały US w inwazji na Irak pusciły kilka uzbrojonych oddziałów republican guardu bo nie było konkretnych rozkazów, a tamci nie strzelali.
Ale to jest twój tekst i twój wybór. Mówię co MI w tekście nie gra - ja nie znam tej wojny bo opis o niej jest szczątkowy bo nie o niej to jest. Ty ją znasz, ty wiesz.
Dla mnie to był pewnego rodzaju dysonans, możesz to w końcu olać, nie? JA mam z tym pewien problem (nie oszołamiający, bo skoro to nie ludzi to moga ich walic konwencje). Nie jestem redaktorem w końcu.
Dodatkowo (nie wspomniałbym gdybys sie nie powołał na godziny)
W tekście godziny (ok miligodziny i megagodziny) sa używane jako miara odległości i czasu zamiennie. Jak to jest z nimi? Godzina jako odleglość to godzina świtlna?