Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Ostatnie pożegnanie.
#1
Hmm, miniatura [raczej] nie w moim stylu. To tak na próbę, żeby sprawdzić, czy potrafię wepchnąć głębsze uczucia w tekst.




Wyszywałeś srebrną nicią
krawędzie mojej duszy.
Śpiewając do ucha
romantyczne piosenki.

Kiedyś grałeś mi na gitarze, śpiewałeś i szeptałeś do ucha. Nazywałeś mnie swoim Skarbem, stworzonym do tego, by dodawać barw twojemu światu. Przejeżdżałeś opuszkami palców po moich nagich udach, licząc kolejne zadrapania. Natrafiając na nowe, całowałeś je, aby szybciej się zabliźniły.

Wołam Cię.

Kiedy poprosiłem, przybiegałaś. Ocierałem pot z twego czoła, by móc je ucałować. W stan upojenia wprowadzał mnie zapach tych specyficznych perfum, których zwykłaś używać. Wierzyłem, że zawsze będziesz. Zamiast mnie, widziałaś kogoś, kim chciałem być. Wiesz, starałem się za wszelką cenę być dla ciebie oparciem.

Zasłabniesz.

Zatraciłam się w tobie. Przecież musiałeś zdawać sobie z tego sprawę. Każdego dnia trwałam, trzymając cię za rękę. Na pewno pamiętasz jak kurczowo zaciskałam na niej palce. Uśmiechałam się, patrząc w twoje szare tęczówki. Kochałam te tańczące w nich iskierki.

Podnieś się.

Łapiąc kosmyki moich włosów, zamykałaś oczy. Robiłaś przy tym głupią minę. Kochałem to. Kochałem każdy gest, każde słowo, które skierowane było do mnie. Kiedy się staczałem, potrafiłaś uderzyć, ocucić. Potem rzucałaś tylko krótkie "przepraszam", uciekając wzrokiem w bok. Skarbie, ja wiedziałem, że robisz to dla mojego dobra.

Wariujesz.

Nie miałam nic oprócz ciebie. Codziennie słuchałam jak nucisz Dżem pod prysznicem. Za każdym razem, kiedy wracałeś do pokoju, delikatnie pchałeś mnie na łóżko. Kładłeś się tuż obok, policzek opierając o moją pierś. Uwielbiałeś, gdy nie nosiłam stanika.

Popełnisz błąd.

Złożyłem ci niemą obietnicę. Siedząc pod ścianą, z lekko rozchylonymi wargami w niedowierzaniu, wpatrywałem się w twoją twarz. Nie mogłem uwierzyć. Nie po tym, co przeszliśmy. Przecież wszystko można naprawić!

Szepcz.

Widziałam jak na mnie patrzyłeś. Serce mi się krajało. Nie mogłam inaczej, uwierz. Wchłonęłam już pewną część ciebie. Sprawiłam, że się zmieniłeś. Za bardzo. Wybacz, proszę. To nie mogło tak być. To nie miało się tak skończyć.

Położę ci białą różę
Dołączę do niej swe serce.
Kiedy to zobaczysz
uśmiechnij się, proszę.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Ostatnie pożegnanie. - przez Konto usunięte - 14-10-2010, 19:54
RE: Ostatnie pożegnanie. - przez Sol_Angelica - 14-10-2010, 23:24
RE: Ostatnie pożegnanie. - przez I`m - 15-10-2010, 08:00
RE: Ostatnie pożegnanie. - przez surfaceofthesun - 15-10-2010, 13:23
RE: Ostatnie pożegnanie. - przez Hayley - 28-11-2010, 02:06

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości