Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
O miłości słów kilka
#5
Dziękuję za komentarz, odniosę się jedynie do szczególików:

Masz rację, mała nielogiczność wdarła się do tego akapitu - widocznie wkleiłem złą wersję, albowiem to poprawiałem swego czasu.

Niezmiernie rzadko - a i owszem. I nie chodzi mi tutaj o przelotne znajomości, rozpalane często fizyczną namiętnością, bynajmniej.

Wstęp jak wstęp - może nie pasuje do felietonu, czy innego artykułu publicystycznego, który ma przyciągać jak najwięcej osób. Za to do eseju, poruszającego temat miłości ze strony, w tym konkretnym przypadku, filozoficzno-socjologicznej, jak najbardziej - bo i czemu nie?

Przytoczenie Feuerbacha jest naświetleniem pewnej analogii, a zarazem zachętą do przyjrzenia się temu zjawisku bliżej.

Naszła mnie ochota na dłuższą odpowiedź

Miłość owszem, nie ma jednego zabarwienia, zgodzę się z Tobą. Nie wyklucza to jednak możliwości analizowania jej z różnych punktów widzenia, nieprawdaż?

Mówisz ile ludzi, ile par, tyle barw...nie zgodzę się z Tobą. Rozumiem, że Twoje podejście jest podejściem idealisty, aczkolwiek wszelkie nauki, czy to ścisłe, czy społeczne - bazują na pewnych schematach, powtarzalnych schematach. Budują definicje, weryfikując je pod wpływem obserwowalnych faktów - uważam tym samym, że podobnie możemy mówić o miłości, niestety...Pewne stosunki da się wyszczególnić, i na nich zbudować wnioski. Zaś w oparciu o ogólne schematy interpretować jednostkowe przypadki.

Chciałbym ponadto zaznaczyć, że nie koniecznie utożsamiam się z przytaczanymi przeze mnie przykładami - są to jedynie pewne interpretacje, które można wziąć pod uwagę - i oczywiście zaaprobować je bądź odrzucić. Naświetliłem dla przykładu analogię między miłością a wolnym rynkiem, niemniej jednak zupełnie się z nią nie utożsamiam, ba, wolę nawet patrzeć na miłość przez romantyczny paradygmat kulturowy, chociaż mam świadomość, iż jest on utopijny i, niestety, mogący doprowadzić do dalekosiężnych, związkowych problemów. Czasem, dla czysto pragmatycznych celów, warto być realistom i postępować racjonalnie.

Nie uprzedmiotawiam miłości - przytaczam przesłanki, które mogą prowadzić do jej uprzedmiotowienia, wyczulam na takie, a nie inne postrzeganie miłości. Ja wręcz staję w obronie upodmiotowionej miłości, miłości jako zdolności.

Pozdrawiam,
Diogenes.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
O miłości słów kilka - przez Diogenes - 03-10-2010, 12:49
RE: O miłości słów kilka - przez Sol_Angelica - 05-10-2010, 12:01
RE: O miłości słów kilka - przez erazmus - 05-10-2010, 16:23
RE: O miłości słów kilka - przez Diogenes - 05-10-2010, 16:40
RE: O miłości słów kilka - przez Sol_Angelica - 05-10-2010, 16:34

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości