24-09-2010, 21:54
Miron od zawsze wiedział, że zostanie poetą. Gdy jego rówieśnicy trawili czas na zabawie, on przesiadywał w bibliotece i studiował frazy mistrzów. I chociaż wiele razy zarywał noce czy nie dojadał, to jednak nigdy nie uskarżał się na los i z ufnością patrzył w przyszłość. Gdy stuknęła Mironowi trzydziestka, miał on już na swoim koncie kilka wydanych tomików. Wiódł ponadto poczciwy żywot poety, nie tracąc zbytnio czasu na sprawy doczesne. Jednak pewnego dnia Miron poznał Anitę, która zawróciła mu w głowie jak nikt dotąd. Po miesiącu wzięli ślub, po roku kupili samochód, a po dwóch przeprowadzili się do apartamentowca. Wszyscy cieszyli się ich szczęściem, chociaż nikt nie wiedział, jak Anicie udało się przekonać Mirona, aby ten przestał obracać słowem, a zaczął walutą.