Szczęście, że Pan Owsianko nie aspiruje na następcę Franciszka i Jana Pawła II, bo ten jego znak pokoju to jak ofiarowanie paciorków pierwotnie myślącym, od roboty.
Skoro się nie sprawdziła demokracja bezpośrednia / chyba jednak spodziewany klops wyborczy/ to autor proponuję demokrację mędrców. Po wypisywaniu peanów na cześć Owsiaka -notabene wielokrotne skazywanego na przejawy mowy nienawiści, chamstwa /choćby wobec Pani Pawłowicz/, czerpiącego pełnymi garściami z datków min. nie tylko dla podniesienia swojego podupadającego imaża, Pan Owsianko jest dla mnie niewiarygodny i w tym tekście. Ba goniący w piętkę, pod nieodpartym impulsem wypisania się jak człowiek. Nie mylić ze zwrotem wykrzyczeć się jak człowiek.
Demokracje mędrców pojedynczych, zbiorowych już przerabialiśmy. A i kazania kaznodziejów wszystkich dni siódmych - z naciskiem na przyszłe. Ale to już chodzi o próbę ratowania ciągłości sugerowanych przewodników, myślicieli, sympatycznych starszych panów - bez podawania nazwisk i funkcji.
W zasadzie to dawno powinienem dać sobie spokój z komentowaniem subtelności Pana Owsianki.
Skoro się nie sprawdziła demokracja bezpośrednia / chyba jednak spodziewany klops wyborczy/ to autor proponuję demokrację mędrców. Po wypisywaniu peanów na cześć Owsiaka -notabene wielokrotne skazywanego na przejawy mowy nienawiści, chamstwa /choćby wobec Pani Pawłowicz/, czerpiącego pełnymi garściami z datków min. nie tylko dla podniesienia swojego podupadającego imaża, Pan Owsianko jest dla mnie niewiarygodny i w tym tekście. Ba goniący w piętkę, pod nieodpartym impulsem wypisania się jak człowiek. Nie mylić ze zwrotem wykrzyczeć się jak człowiek.
Demokracje mędrców pojedynczych, zbiorowych już przerabialiśmy. A i kazania kaznodziejów wszystkich dni siódmych - z naciskiem na przyszłe. Ale to już chodzi o próbę ratowania ciągłości sugerowanych przewodników, myślicieli, sympatycznych starszych panów - bez podawania nazwisk i funkcji.
W zasadzie to dawno powinienem dać sobie spokój z komentowaniem subtelności Pana Owsianki.