słowa spadają na łeb na szyję
sam nie wiem ile razy
nie wstanę i nie ma zmiłuj
znów wierszopłoszysz ptaki
dotykiem jędrnych liter
burzysz ich siedliska
tak jawnogrzeszysz
słowem
sam nie wiem ile razy
nie wstanę i nie ma zmiłuj
znów wierszopłoszysz ptaki
dotykiem jędrnych liter
burzysz ich siedliska
tak jawnogrzeszysz
słowem