tracę grunt pod stopami
i już wiesz nie uniosę słów
dlatego o nic nie pytaj
wyolbrzymiona zahaczam o absurd
lęgną się w głowie nasze dzieci dom
nawet Bóg w którego mogłabym uwierzyć
to wraca z każdą pełnią
przybywa światła w oknach
i znów chcę budować
pierwsze zdania jak mosty
z których żaden nie dotrwa do świtu
stwarzam pozory
i tarcza przepływa między palcami
odarta ze wskazówek
święci się chwila
woda obmywa stopy
i już wiesz nie uniosę słów
dlatego o nic nie pytaj
wyolbrzymiona zahaczam o absurd
lęgną się w głowie nasze dzieci dom
nawet Bóg w którego mogłabym uwierzyć
to wraca z każdą pełnią
przybywa światła w oknach
i znów chcę budować
pierwsze zdania jak mosty
z których żaden nie dotrwa do świtu
stwarzam pozory
i tarcza przepływa między palcami
odarta ze wskazówek
święci się chwila
woda obmywa stopy