patrzymy na siebie odseparowani dolinami, za duzi,
aby przemknąć niepostrzeżenie obok,
za mali, by dotknąć nieba. Więcej.
(Jerzy Kosiński – Malowany ptak)
poezja jest tak niewyjściowa
nigdy nie wiem czy powinnam się ubrać
w sukienkę, czy bez, czy konwalie, lipa
też ma kwiaty, wciąż słyszę, że to wszystko
taniocha i jakieś marne i najczęściej porąbane
w wersy
bywam jak dziecko, tylko słowa, rytm
i cisza
uspakajam się rozkołysana
opuszczam ziemię jak powieki
i stajesz się taki nieziemski
a ja nie czuję grawitacji