Moja Walentynko, mój Walenty...
#8
Możesz nie patrzeć.
nie ma szans
na wspólny spacer pośród dnia

a pociąg tętni jak ma krew
zbieraj do flaszki
to był rok
waliło serce
płynęłaś gdzieś
za powiekami w mrok

jednak tu będę
znajdziesz mnie
zatańczę z tobą

jeszcze wyczuję
właściwy krok
zapłaczę kiedy

będziemy żegnać się


Na kolanie, ale przy muzyce przyjaciół z dawnego Sopotu niemal natychmiast.
Improwizacja dla pewnego Anioła.
Kłamstwo wymaga wiary, aby zaistnieć. Uwierzę w każde pod warunkiem, że mi się spodoba.
J.E.S.

***
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Moja Walentynko, mój Walenty... - przez Alchemik - 02-02-2018, 16:32
RE: Moja Walentynko, mój Walenty... - przez potisz - 03-02-2018, 18:27

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości