19-12-2016, 11:52
Muszę przeprosić Twój wiersz.
Podczas mojego pierwszego spotkania potraktowałam go niemal lekceważąco - ot, przeszedł obok, stadko słów. Niemrawe "cześć?", bo chyba kiedyś już to widziałam.
Teraz, po głębszym zastanowieniu - chylę głowę, bo ujęłaś mnie emocjonalnym nieładem, który tu zamknęłaś, i towarzyszącym nieustannie przynajmniej mi, podczas czytania, wrażeniem, że wiersz jest odrobinę pijany, nutką desperackiej śmiałości w wykrzyczeniach.
W kwestii sugerowanych poprawek... Mnie się podoba tak, jak jest i cieszę się, że zajrzałam tu ponownie (Dziękuję, Gunnar )
Podczas mojego pierwszego spotkania potraktowałam go niemal lekceważąco - ot, przeszedł obok, stadko słów. Niemrawe "cześć?", bo chyba kiedyś już to widziałam.
Teraz, po głębszym zastanowieniu - chylę głowę, bo ujęłaś mnie emocjonalnym nieładem, który tu zamknęłaś, i towarzyszącym nieustannie przynajmniej mi, podczas czytania, wrażeniem, że wiersz jest odrobinę pijany, nutką desperackiej śmiałości w wykrzyczeniach.
W kwestii sugerowanych poprawek... Mnie się podoba tak, jak jest i cieszę się, że zajrzałam tu ponownie (Dziękuję, Gunnar )