02-04-2016, 18:00
zmierzchem kładę na twarzy oceanu
fal surferów
własny lęk trawiący
solą w oku
słońce gaśnie tęczówką
w źrenicy
będzie znów czarny punkt
drogi
bo nie widzę
tylko mogę dotknąć ustami
ostatniego snu
między H2 i O wcisnąłem atom siebie
zapętlając mikro i makro
zmieniłem strukturę wody i
będę odpływem księżyca
kiedy znowu wstanie dzień
ale będę
fal surferów
własny lęk trawiący
solą w oku
słońce gaśnie tęczówką
w źrenicy
będzie znów czarny punkt
drogi
bo nie widzę
tylko mogę dotknąć ustami
ostatniego snu
między H2 i O wcisnąłem atom siebie
zapętlając mikro i makro
zmieniłem strukturę wody i
będę odpływem księżyca
kiedy znowu wstanie dzień
ale będę